Kanye West zmierza ku niemal nieuchronnemu rozwodowi z Kim Kardashian. Choć przez kilka ostatnich dni wydawało się, że atak jego choroby dwubiegunowej nieco ustępuje - raper w końcu przeprosił żonę za swoje zachowanie wobec niej, a nawet zgodził się na spotkanie - ostatecznie mąż celebrytki nie wrócił z nią do domu w Los Angeles, tylko zabarykadował się z powrotem na ranczu w Wyoming i wrócił do publikowania chaotycznych postów na Twitterze.
Kanye West znowu o aborcji
Jak już wiemy, Kim Kardashian jest tak zmęczona zachowaniem Kanye Westa, że obwieściła mu, iż chce rozwodu. Celebrytka jeszcze kilka dni temu, gdy rozmawiała o tym z mężem, miała na dzieję, że takie postawienie sprawy pomoże jej w dotarciu do rapera, będącego od wielu tygodni w trakcie epizodu manii. Niestety, wygląda na to, że ostatnia nadzieja umarła...
Kanye West właśnie udowodnił, że nie zamierza uginać się pod naciskami żony i jest gotów poświęcić swoje małżeństwo, by móc głośno dzielić się własnymi przekonaniami... albo przynajmniej powalczyć o fotel prezydenta USA...
Choć właśnie jego słowa o niedoszłej aborcji najbardziej rozwścieczyły Kim Kardashian, Kanye West właśnie teraz, po emocjonalnej rozmowie z nią, postanowił wrócić do tego tematu!
Płakałem na myśl o aborcji mojej pierworodnej, a wszyscy byli tak zatroskani mną... Ja jestem zatroskany światem, który czuje, że nie powinno się płakać nad tym tematem.
- napisał Ye w jednym z nowych postów na Twitterze, po czym dodał:
Jest taktyka 4D: Distract [odwrócić uwagę - przyp.red.], Discredit [zdyskredytować], Dismis [oddalić, usunąć], Distroy [zniszczyć]. Ze mną jest całkiem w porządku. Poświęćcie sekundę i pomyślcie o tym, co tu się projektuje.
Przekonał Was, że jest z nim "całkiem w porządku"?!