Kanye West jest ostatnio w wyjątkowej formie. Raper w ostatnich tygodniach błyszczy chociażby wypowiedziami na temat niewolnictwa i swoją miłością do Donalda Trumpa. Tym razem znów nie zawiódł I jedyną osobą, która zaczyna się poważnie martwić, jest... Kim Kardashian.
>> Lana Del Rey atakuje Kanye Westa za wspieranie Donalda Trumpa. "To strata dla kultury"
Mąż Kim Kardashian zgodnie z obietnicą wziął się na poważnie za tworzenie muzyki. W związku z tym zmienił ostatnio imię - nie nazywa się już Kanye West, a po prostu Ye. I najwyraźniej wiemy już, kim inspirował się tworząc nową ksywkę.
Kanye West uważa, że jest bogiem
Tych pięć albumów, które już wydałem są jak rehabilitacja superbohatera. Teraz obcy, Ye, znów wchodzi do gry, bez leków, ćwiczący, oddychający tak wielką ilością świeżego powietrza, jak to tylko możliwe, myśli, robi, jest sobą. Kiedy mówię, że jestem sobą, nie chodzi mi o to, że jestem Donaldem Trumpem. Chodzi o to, że jestem sobą i jestem punkiem, mogę nosić cokolwiek chcę, bo jestem bogiem.
- powiedział Kanye West.
O tym, że Kanye West może ubierać co chce, wszyscy zdążyliśmy się już przekonać. Wystarczy zobaczyć jego kostium z teledysku I Love It czy ostatniego występu w SNL.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że o męża coraz poważniej martwi się Kim Kardashian. Co więcej - jego poparcie dla Trumpa bardzo ją zawstydza. Magazyn People przypomna jednak, że Kim postanowiła być przy nim bez względu na wszystko.
Myślicie, że wytrwa?