Zaledwie kilka dni temu Londyńczycy wzywali policję, by funkcjonariusze przypomnieli o panujących w Wielkiej Brytanii zasadach Dua Lipie, która razem z liczną ekipą kręciła w nocy w jednej z dzielnic Londynu nowy teledysk. Wokalistka i jej zespół całkowicie zapomnieli o pandemii i nie stosowali ani zasad dystansu, ani nie nosili masek. Dla okolicznych mieszkańców, którzy od tygodni starają się zatrzymać rozprzestrzenianie koronawirusa, było to nie do przyjęcia.
Teraz mieszkańcy musieli przypomnieć o obostrzeniach innej gwieździe - Kanye Westowi. Raper pojawił się w Londynie, by wziąć udział w nowym pokazie Bottega Veneta i w domu handlowym Selfridge, gdzie promował jeden z nowych produktów swojej żony. Czyżby Kanye West - który sam miał już przecież koronawirusa - teraz negował zagrożenie dla zdrowia innych?
Kanye West złamał zasady kwarantanny
Gdy mieszkańcy Londynu zobaczyli na ulicy Kanye Westa, zaczęli sobie zadawać pytanie, czy raper odbył obowiązkową dla przybywających ze Stanów Zjednoczonych kwarantannę? To niemożliwe, bo 5 października raper był widziany w Malibu, już 9 października spacerował po Londynie. Co więcej, ani on, ani jego córka, nie mieli na twarzach maseczek.
Okazuje się jednak, że Kanye Westowi najwyraźniej złamanie zasad kwarantanny ujdzie na sucho - jak czytamy w brytyjskich mediach, policja oświadczyła, że została "poinformowana" o "możliwym naruszeniu przepisów dotyczących kwarantanny", jednak nie podjęto w związku z tym żadnej akcji.