Kolejne gwiazdy dołączają do protestów Black Lives Matter w Stanach Zjednoczonych. Celebryci od wielu dni na swoich profilach w mediach społecznościowych opowiadają się po stronie walczących z rasizmem, ale i coraz częściej osobiście pojawiają się na demonstracjach. Dotąd na protestach można było zobaczyć m.in. Halsey, Arianę Grande, Madison Beer, Shawna Mendesa i Camilę Cabello czy Cole'a Sprouse'a, który opisywał w mediach, jak został aresztowany w Santa Monica.
Do protestu w Chicago dołączył ostatnio również Kanye West. Okazuje się jednak, że organizatorzy nie życzyli sobie obecności rapera na demonstracji. Dlaczego?
Kanye West na proteście Black Lives Matter
Kanye West pojawił się na pokojowej demonstracji, która odbyła się 4 czerwca w Chicago. Raper protestował incognito - mąż Kim Kardashian miał na sobie bluzę z kapturem, a twarz miał zasłoniętą maseczką. Rozpoznała go jednak część innych demonstrujących, którzy nagrania z gwiazdorem umieścili w sieci.
Jak donosi USA Today, Kanye West w środę zadzwonił do organizatorów protestu, by poinformować ich o swojej chęci dołączenia do demonstracji. Ci stwierdzili jednak, że jest to "protest młodzieży" i że nie chcą, by celebryta "ukradł im" wydarzenie. Zapewne z tego powodu West pojawił się w Chicago incognito.
Uważacie, że gwiazdy powinny dołączać do protestów?