Kiedy kilka miesięcy temu Kanye West oświadczył, że w 2024 roku zostanie prezydentem USA, pewnie nie wzięliście tego całkiem serio? Przyznajemy się bez bicia - my potraktowaliśmy to jako kolejne dziwactwo męża Kim Kardashian. Takie, o którym zapomni równie szybko, jak o większości swoich genialnych pomysłów.
A jednak nie - on w to naprawdę wierzy!
Dzień przed wielokrotnie przekładaną premierą swojego nowego albumu "Jesus is King" Kanye West udzielił wywiadu, w którym potwierdził plany startu i ZWYCIĘSTWA w wyborach prezydenckich.
KANYE WEST 46. PREZYDENTEM STANÓW ZJEDNOCZONYCH
Podczas wywiadu udzielonego dla Apple Music Beats 1 mąż Kim Kardashian opowiadał o swojej karierze, stwierdzając między innymi, że jest największym artystą naszych czasów.
>> Dwie twarze Kanye Westa na ściance z Kim Kardashian. "Jestem najlepszym artystą świata"
Zane Lowe zapytał go również o pozamuzyczne plany na najbliższą przyszłość i o poglądy polityczne. Kanye West przyznał, że wciąż popiera Donalda Trumpa (co zresztą widać, bo nadal otwarcie paraduje w czapce z jego sztandarowym hasłem "Make America Great Again").
Muzyk potwierdził też swoją wcześniejszą zapowiedź:
Nadejdzie czas, kiedy będę prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Jeszcze kilka lat temu powiedzielibyśmy, że Kanye West to stan umysłu. Ale czy wygranie przez niego wyborów prezydenckich naprawdę jest aż tak mało prawdopodobne?