W miniony weekend odbywał się jubileuszowy 60. Festiwal w Opolu, podczas którego na scenie stanęło wiele znamienitych gwiazd. Kamil Bednarek był jednym z artystów koncertu "Ale to już było. Jest. I będzie", który polegał na oddaniu hołdu legendom polskiej muzyki. Bednarkowi przypadło w udziale wykonanie m. in. "Korowodu" Marka Grechuty, jednak jego żywiołowa aranżacja nie przypadła wszystkim do gustu. Drugim punktem zapalnym było zapomnienie przez Bednarka fragmentu tekstu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kamil Bednarek - wiek, wzrost, dziewczyna, koncerty. Co musicie o nim wiedzieć?
Kamil Bednarek tłumaczy się fanom
Kamil Bednarek wziął sobie do serca krytykę, która spadła na niego po występie w Opolu, więc niezwłocznie zwrócił się do wszystkich za pośrednictwem Instagrama, aby wyjaśnić niezręczną sytuację.
Mimo, że u mnie jest piękna pogoda, to wokół mnie troszkę zagrzmiało. Uwierzcie, że zmierzyć się z utworem tak wielkiego artysty nie jest łatwe. Zwłaszcza że towarzyszą mi już od najmłodszych lat jego utwory - powiedział - Zdałem sobie sprawę, że mimo 15 lat doświadczenia na scenie mam jeszcze przed sobą długą drogę i jest nad czym pracować, choćby nad emocjami. Nie mogłem ich opanować - całe Opole przywitało mnie takim szczerym, jakże potrzebnym dzisiaj, uśmiechem - dodał.
Szczerze przeprosił, wszystkich, których uraziło jego wykonanie numeru.
Przepraszam wszystkich, których zawiodłem, których uraziłem tym występem. Będę pracował nad emocjami na scenie. Dziękuję wszystkim, którzy byli pod sceną i wywołali te emocje, którzy oglądali, którzy bywają na moich koncertach i wiedzą, czym jest dla mnie muzyka. Ona łączy, a nie dzieli. Pamiętajmy o tym. Dziękuję za wsparcie i za lekcję - skwitował muzyk.
Fani Bednarka z pewnością nie mają za złe Bednarkowi. Pod jednym z postów pojawiły się słowa otuchy: Pamiętaj, że Ci prawdziwi zawsze będą obecni.Jesteśmy na dobre i na złe. My dziękujemy za piękne i wartościowe teksty,za wyjątkowe melodie,za całą wrażliwość muzyczną - czytamy na Instagramie.