Justyna Żyła zasłynęła jako żona popularnego skoczka narciarskiego, która publicznie zarzuciła mu niewierność i porzucenie rodziny. Małżeństwo zakończyło się pod koniec 2018 roku, a w międzyczasie Justyna zdążyła wziąć udział w sesji dla Playboy'a, a także w programie Taniec z Gwiazdami. W obu przedsięwzięciach - oczywiście naszym zdaniem - wypadła dość słabo, ale popularność byłej już żony Piotra Żyły została wywindowana w sposób absolutnie niewiarygodny. Ludzi pokochali ją za szczerość, skromność i prostolinijność. Justyna dostała nawet własny program w telewizji. I choć wiemy, że jej show o godzeniu skłóconych par nie doczeka się kolejnego sezonu, to było to dla niej na pewno ciekawe (i intratne!) doświadczenie.
Justyna Żyła o sesji w Playboy'u i sławie
Justyna Żyła udzieliła wywiadu magazynowi Viva. W rozmowie zdradziła, że nie chciała wcale stać się celebrytką. Wszystko wyszło ponoć zupełnie przypadkiem i mimowolnie.
Sława czasami mi przeszkadza. Ale teraz rozumiem, że bycie rozpoznawalnym wiąże się z pewnymi obowiązkami. Zupełnie tego nie planowałam. Zaczęło się od mojego wpisu w Internecie o tym, co dzieje się w naszym małżeństwie, ten wpis będzie się za mną ciągnął po wsze czasy, Zaproponowano mi sesję w Playboyu. Na początku myślałam, że to żart. Wahałam się, rozmawiałam z rodzicami, synem i z dalszą rodziną. Syn powiedział, że bardziej by się wstydził, jakbym pracowała w policji. Nie wiem, co ma jedno do drugiego, ale tak mi powiedział. Na szczęście to nie były rozbierane zdjęcia, tylko artystyczne. Oczywiście, to nie było za darmo. Jedni pisali, że super, drudzy rozpaczali, co ja zrobiłam dzieciom. Jaki w tym problem? Nie ja pierwsza mam dzieci.
- powiedziała Justyna Żyła. Gwiazdka odniosła się też do samego rozpadu swojego małżeństwa. Była żona Piotra nie jest dumna z tego, że ogłosiła światu swoje problemy w związku za pomocą mediów społecznościowych.
Co się stało? Różne niefajne sytuacje zaczęły się dziać w naszym życiu. Historia jakich wiele. Zareagowałam emocjonalnie jak każda kobieta. Ja do tamtego momentu sądziłam, że Instagram to moja prywatna przestrzeń. Myliłam się. Dzisiaj już czasu nie cofnę, choć wiem, że patrząc z dzisiejszej perspektywy, mogłam postąpić inaczej. Dziś wiem, że ten wpis to nie była przemyślana decyzja. Teraz nie interesuje mnie już, kto z kim jest i staram się w to nie wnikać. Chciałabym jeszcze kiedyś się zakochać. Na razie mam poczucie winy. Zawsze chciałam, żeby moje dzieci miały szczęśliwą, pełną rodzinę. Niestety, nie udało się. Na każdym kroku staram się im to wynagrodzić.
- zdradziła.