Czy Justin Bieber i Tom Cruise spotkają się w klatce MMA? To pytanie fani zadają sobie od czasu, kiedy piosenkarz opublikował na Twitterze post, w którym zaprasza sławnego aktora do walki. Potem jednak Justin Bieber wycofał się niejako z zaproszenia, bo w rozmowie z fotoreporterami powiedział, że to był tylko żart, a on sam bałby się takiego pojedynku w realu, gdyż z pewnością nie miałby w nim szans.
Tymczasem szef UFC, Dana White, wyznał ostatnio, że dostał sporo telefonów w sprawie chęci zorganizowania walki Bieber - Cruise. Coraz więcej osób z otoczenia zawodowego piosenkarza i aktora, a także ze środowiska fighterskiego, chce, by pojedynek doszedł do skutku. Dlaczego? Bo to oczywiście byłaby kopalnia łatwych pieniędzy dla organizatorów!
No i teraz najlepsze...
Szef agencji, która jest właścicielem UFC, Ari Emanuel, zadzwonił do managera Justina Biebera i stworzył telekonferencję z Daną White. W czasie rozmowy Ari miał powiedzieć obu rozmówcom, że walka Bieber - Cruise musi dojść do skutku. Dana potwierdził, że wchodzi w to w 100 procentach. A co na to Scooter Braun? Jak podaje amerykański serwis TMZ, przedstawiciel i przyjaciel Jusa potwierdził, że jeśli Tom się zgodzi, to Justin jest zdecydowany to zrobić!
Emanuel powiedział ponoć w czasie tej samej rozmowy, że jest przekonany, iż Cruise przyjmie propozycję. Na razie jednak gwiazdor kina nie wypowiedział się oficjalnie.
Przypomnijmy, że Tom Cruise ma 56 lat. Czy w oktagonie miałby szansę z 25-letnim (i do tego wyższym od siebie) Bieberem?