Fani Justina Biebera są w stanie dla idola zrobić niemal wszystko. Nie straszny im deszcz, wiatr, śnieg, czy nawet męczący upał. Nie każdy też stosuje się do kolejnych próśb i apelów Justina Biebera, który nieraz w mediach społecznościowych i na koncertach zaznaczał, że czasami nachalni fani sprawiają, że czuje się jak zwierze w zoo.
Mimo to jedna z fanek była na tyle zdeterminowana, by zobaczyć Justina Biebera osobiście i móc sobie zrobić z nim zdjęcie, że postanowiła odwiedzić go w jego domu w Kalifornii. Wytrwała fanka czekała w samochodzie przed posiadłością gwiazdy aż 12 godzin! W końcu zaniepokojona ochrona Justina Biebera postanowiła wezwać policję. Ta niestety nic nie mogła zrobić, ponieważ 18-latka zaparkowała na publicznej ulicy, nie łamiąc żadnego z przepisów - informuje portal Daily Mail.
Kiedy Justin Bieber dowiedział się, że przed jego domem superfanka czeka na niego cały dzień - Jus osobiście postanowił zainterweniować. Justin Bieber w towarzystwie policjantów podszedł do dziewczyny, ale zamiast zrobić sobie zdjęcie z zdesperowaną fanką - powiedział jej o tym, jakie są zasady robienia sobie z nim zdjęć oraz odesłał ją do domu. Dziewczyna była w takim szoku, że bez żadnych protestów wysłuchała prośby Justina Biebera.
Hm... w sumie skoro Justin Bieber wyszedł już z jej na spotkanie, co mu szkodziło pstryknąć sobie jedną fotkę z fanką? No cóż... gdyby ta informacja wyszła na jaw, następnego dnia pod posiadłością Justina Biebera byłoby zapewne kilkadziesiąt samochodów wypełnionych fankami po brzegi. ;)

i