To mogło być wydarzenie 2019 roku. Gdy wiosną ubiegłego roku fani FAME MMA obserwowali walki polskich celebrytów w słynnej klatce, za oceanem robiło się gorąco za sprawą możliwej walki prawdziwych gigantów. W czerwcu Justin Bieber wyzwał niespodziewanie na Twitterze Toma Cruise'a na pojedynek w oktagonie, a temat podchwycili szef UFC Dana White i słynny Conor McGregor, który szybko zadeklarował, że poprowadzi walkę.
Chcę wyzwać Toma Cruise'a na pojedynek w oktagonie. Tom, jeśli nie przyjmiesz tej walki, jesteś tchórzem i nigdy się z tym nie pogodzisz. Kto chce zorganizować walkę? Dana White?
- takimi słowami Justin Bieber wzywał gwiazdora Mission Impossible do walki. Oczywiście aktor nigdy nie odpowiedział na zaczepki młodego muzyka. I do teraz nie wiadomo, dlaczego Jus chciał walczyć akurat z nim...
Dlaczego Justin Bieber chciał walczyć z Tomem Cruise
Temat wrócił przy okazji wizyty Justina Biebera w Carpool Karaoke. James Corden dopytywał Jusa, skąd przyszedł mu do głowy pomysł walki z Tomem Cruise, a odpowiedź piosenkarza... chyba nie zaskakuje.
Nie wiem. Szczerze, to było głupie.
:)
Tak bywa - najciekawsze pomysły rodzą się przecież spontanicznie! Oczywiście gdy media i fani Justina podłapały temat, piosenkarz zaczął na poważnie myśleć o walce z aktorem.
Ale ludzie mówili: "Chcę to zobaczyć". I pomyślałem: "Wiesz co? To właściwie mogłoby być zabawne"
- dodał Justin Bieber.
James Corden ocenił jednak szanse Justina Biebera w starciu z Tomem Cruise dość trzeźwo...
Muszę powiedzieć, że jeśli walczyłbym z tobą, wygrałbyś. A jeśli walczyłbyś z Tomem Cruise, popierałbym go każdego dnia w tygodniu.
- stwierdził prowadzący.
Żałujecie, że nie doszło do tej walki?