Justin Bieber, podobnie jak wiele innych gwiazd, postanowił zainwestować część ciężko zarobionych na muzyce pieniędzy w biznes odzieżowy. Kilka miesięcy temu piosenkarz rozkręcił nowy interes - Justin wymyślił i zbudował markę odzieżową o nazwie DREW. Oprócz limitowanej serii ubrań Bieber sprzedaje pod tym znakiem także gadżety z logo DREW.
Wydawało się, że miliony fanów Justina Biebera ochoczo ruszą na zakupy, kiedy tylko ubrania DREW pojawią się w sprzedaży. Pojawiły się jednak plotki o tym, że biznes odzieżowy Justina kuleje. Podobno prawie nikt nie chce kupować jego ciuchów!
Ile w tym prawdy? Czy Justin Bieber przecenił siłę swojej sławy i utopił pieniądze w biznesie, na którym - jak twierdzą złośliwi - po prostu się nie zna?
JUSTIN BIEBER PROMUJE CIUCHY DREW, ALE FANI ICH NIE KUPUJĄ?
Kiedy startowała marka DREW, byliśmy pewni, że to biznesowy strzał w dziesiątkę. Trzeba przyznać, że ciuchy Justina Biebera są oryginalne i idealnie pasują do jego własnego stylu. Fani piosenkarza powinni zatem chętnie kupować ubrania swojego idola, ale podobno z jakichś powodów tak się nie dzieje.
Nawet, jeśli plotki o słabej sprzedaży ubrań DREW nie są zmyślone, warto pamiętać, że biznes odzieżowy piosenkarza dopiero się rozkręca. Justin Bieber ma w ręku atut, jakiego mogą mu pozazdrościć inni właściciele marek odzieżowych: własną rozpoznawalność i sławę.
Na samym Instagramie konto Justina Biebera śledzi 114 milionów osób! Do tego należy dodać konto żony Justina, Hailey Bieber - to kolejne 20 milionów użytkowników (czyt. potencjalnych klientów!)
Sława to darmowa reklama marki. I Justin chętnie z tego narzędzia korzysta. Wystarczy, że od stóp do głów ubierze się w firmowane przez siebie ciuchy, a media na całym świecie (jak my teraz :)) pokażą ubrania na swoich stronach.
Pytanie tylko, czy fanom PODOBAJĄ SIĘ ubrania od ich idola. Może tym razem Justin po prostu nie trafił w gust swoich wielbicieli?