Justin Bieber to kolejny młody gwiazdor, który w ostatnich dniach musi zmagać się z oskarżeniami o molestowanie seksualne. Po tym, jak anonimowa użytkowniczka Twittera oskarżyła o napaść seksualną Cole'a Sprouse, podobne zarzuty - również anonimowo - zostały wysunięte wobec Biebera. Gwiazdorzy natychmiast zaprzeczyli oczywiście oskarżeniom, a ich fani nie mają wątpliwości, że ktoś próbuje zdyskredytować ich idoli.
A sami zainteresowani, choć zazwyczaj ignorują wszelkie plotki, które na ich temat pojawiają się w internecie, temat molestowania seksualnego traktują jednak bardzo poważnie. Tu nie ma miejsca na domysły i wątpliwości, dlatego oskarżeni gwiazdorzy natychmiast ucinają fałszywe oskarżenia.
Justin Bieber poszedł o krok dalej - piosenkarz właśnie pozwał internautkę (lub internautki - to na razie jest niejasne), która w sieci oskarżyła go o molestowanie i żąda od niej kolosalnego odszkodowania!
>> Oskarżony o molestowanie Justin Bieber przechodzi do ataku i pozywa internautki!
Justin Bieber walczy o sprawiedliwość
Jakie szanse Justin Bieber ma w sądzie? Mówiąc wprost - ogromne. Krótko po oskarżeniach, które pojawiły się na Twitterze, Jus przedstawił rozbudowane dowody na swoją niewinność. I można założyć, że dla sędziego ma jeszcze ich jeszcze więcej niż te, które zaprezentował fanom.
Uporządkujmy więc fakty. 20 czerwca 2020 roku kobieta podpisująca się jako Danielle oskarżyła Justina Biebera na Twitterze, że ten molestował ją 9 marca 2013 roku w hotelu Four Seasons w Austin. Jak twierdzi Danielle, piosenkarz miał zaprosić do hotelu ją i jej koleżanki, a następnie w drugim pokoju napastować ją seksualnie. Szybko okazało się, że jej wersja wydarzeń jest całkowicie fałszywa, bo Jusa tamtego dnia... w ogóle tam nie było. I ma na to dowody.
- wyjaśnił Justin Bieber po oskarżeniach kobiety. Na dowód zamieścił w sieci zdjęcie dokumentu potwierdzającego ich rezerwację w Westin.
Po pierwsze, Justin Bieber przyznał, że rzeczywiście tamtego dnia był w Austin, gdzie razem z Seleną Gomez - jego ówczesną dziewczyną - pojawił się na koncercie SXSW. To właśnie tam Jus wystąpił na scenie, dedykując Sel swoją piosenkę Baby, o czym rozpisywały się później media. Jeden z artykułów wokalista udostępnił na swoim Twitterze:
Justin Bieber i Selena Gomez nie spali jednak w nocy z 9 na 10 marca w hotelu Four Seasons - co więcej, nie pojawili się tam ani na chwilę. Para miała zarezerwowany nocleg w hotelu LÀ Quinta, jednak z powodu błędów w rezerwacji ostatecznie wynajęli na airbnb apartament w Westin.
Ponadto zatrzymałem się z Seleną i naszymi przyjaciółmi w airbnb w dniu 9 i 10 marca w Westin, ponieważ nasza rezerwacja hotelu w LÀ Quinta, a nie Four Seasons, była błędna. Potwierdziliśmy również z kierownikiem regionalnym Four Seasons, że nie byłem w hotelu w dniu 9 marca 2014 r. i nie byłem gościem w dniach 9 lub 10. Chętnie odpowiem prasie na pozostałe pytania w razie potrzeby. 10 marca Selena wyjechała do pracy, a ja zostałem w Westin.
Wygląda jak dowody nie do obalenia prawda? Nic dziwnego, że Justin Bieber jest w tej sprawie bardzo pewny siebie. Piosenkarz żąda od kobiety (bo podejrzewa, że również drugie oskarżenie o molestowanie w 2015 roku pochodzi od tej samej osoby) aż 20 milionów dolarów odszkodowania za zniesławienie i tym samym chce raz na zawsze zamknąć tego typu spekulacje na swój temat.