Nuda? Nie w życiu Julii von Stein! Celebrytka nieustannie zaskakuje wszystkich swoimi pomysłami i planami, które sukcesywnie realizuje. Jej nowo otwarty kanał na YouTubie pełen jest ciekawostek i kontrowersyjnych wypowiedzi 28-latki. Można się z niego dowiedzieć również sporo na temat miłości i przyszłości ekscentrycznej projektantki trumien. Tak jest m.in. w przypadku jej przyszłego partnera.
Wszystko zaczęła się podczas przygotowań do ślubu babci celebrytki. Dla 28-latki był to wyjątkowy dzień, jednak nie zabrakło też nuty smutku. Wyznała, że marzy, by pewnego dnia sama stanąć na ślubnym kobiercu ze swoim ukochanym, ale czuje, że to marzenie może nigdy się nie spełnić. Jej ojciec wpadł wówczas na genialny plan - casting na męża Juli von Stein. Jednak zamiary przyniosły opłakane skutki.
Zobacz też: Julia von Stein wyżyje dziennie za 100zł? "Samochód też oddajesz. Jedziesz autobusem"
Partner Julii von Stein
Ślub babci nie tylko dostarczył celebrytce wzruszeń, ale również poruszył w niej dawno skrywane marzenia o znalezieniu miłości i pobraniu się z ukochanym. Z pomocą rodziców celebrytka wpadła na szalony pomysł, by okleić swój samochód napisem "Szukam męża". Luksusowe, czarne auto z białymi literami przykuwającymi uwagę wszystkich na drodze miało zwrócić uwagę potencjalnych kandydatów, którzy mogliby odezwać się na ogłoszenie. Jednak na tym się nie skończyło. Ojciec Julii poszedł o krok dalej, organizując casting na przyszłego zięcia.
Będziesz płakać ze szczęścia niedługo na ślubnym kobiercu - przyznała jej mama.
Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Kandydaci, którzy nadesłali zgłoszenia, w żadnym stopniu nie przypadli Julii do gustu.
Poprzychodziło tych maili... Miejmy już tę tragedię za sobą i przeczytajmy to - zaczęła.
Kandydat numer jeden dopytywał, czy jej przyszły mąż musi mieć również luksusowy samochód tak, jak ona. Drugi z kolei był nieco bardziej natarczywy.
Kiedy ślub? Gdzie ten ślub? Kto wybiera miejsce? Ja, ty? Ilu gości? To dość ważne. J. - przeczytała maila celebrytka.
Widziałem dziś twój samochód, a na nim był twój mail. Powiedz mi, czy naprawdę masz agencję małżeńską. Ja mogę się z tobą skontaktować poza pocztą. Niestety nie mówię dobrze po polsku. Gdybyśmy mogli porozumieć się po angielsku, to byłoby wspaniale - tak brzmiała kolejna wiadomość, którą dostała Julia.
Niestety. Ten kandydat również nie przypadł jej do gustu. Czy dalej było lepiej? Nie do końca. Inny z mężczyzn napisał, że ma 33 lata i mieszka z rodzicami. Tata Julii przyznał, że to może z tego względu, że się nimi opiekuje i jest dobrym człowiekiem. Okazało się jednak, że mężczyzna jest po prostu bezrobotny.
Tak, bo ma tyle pracy przy rodzicach - skwitowała z ironią Julia.
Na koniec odcinka celebrytka została ponownie odwiedzona przez tatę, który chciał z nią porozmawiać o kandydatach. Z krótkiego fragmentu rozmowy możemy dowiedzieć się, że Julia chce sobie ułożyć szczęśliwe życie u boku mężczyzny i nie zależy jej na pieniądzach.
Jak będziesz kazał mi wybierać między pieniędzmi a miłością, to wybiorę miłość.
Na koniec jednak padły słowa, których nikt zupełnie się nie spodziewał. Julia wyznała, że nigdy nie była zakochana, a miłość jest zarezerwowana tylko dla osób biednych. Czy 28-latka rzeczywiście tak uważa? Tego z pewnością dowiemy się z kolejnego odcinka.