Coraz więcej internetowych influencerów decyduje się na wejście w biznes odzieżowy, oferując fanom w swoich sklepach internetowych ciuchy z własnej kolekcji. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, jak naprawdę wygląda tworzenie takich linii ubrań.
Czy rzeczywiście celebryci osobiście projektują ciuchy, czy może robi to za nich ktoś zupełnie inny, a gwiazdy dodają do kompletu tylko wisienkę na torcie w postaci swojej twarzy i nazwiska?
Mamy właśnie okazję przekonać się jak to naprawdę działa. Okazją stała się afera, jaka wybuchła po otwarciu sklepu Julii Kostery. Influencerka umieściła w swoim merchu dresy łudząco podobne do tych, które sprzedaje Dawid Kwiatkowski. Piosenkarz skomentował to na Instagramie, a w sieci rozpętała się gorąca dyskusja...
>> Julia Kostera otworzyła sklep i jest afera. Dawid Kwiatkowski: "Ja konstruowałem te dresy"
Kto NAPRAWDĘ projektował dresy Kostery i Kwiatkowskiego? Szwalnia wyjaśnia!
W sieci pojawiło się właśnie oświadczenie autorstwa właściciela szwalni, która produkuje sporne dresy. Firma Yo4u wyjaśniła w nim, jak wyglądał proces stworzenia ubrań, kto naprawdę jest autorem kroju i na czym dokładnie polega rola influencera w projektowaniu ostatecznego wyglądu produktu.
Twórcy mogą jedynie dodawać dodatki do naszych produktów bazowych
Naszą podstawową działalnością jest produkcja ubrań dla szeroko pojętych influencerów. Zajmujemy się całościową obsługą sklepów od stworzenia witryny, projektowania ubrań, szycia, wykonywania nadruków/haftów po wysyłkę i obsługę klienta. Naszym podstawowym działaniem jest tworzenie bazowych krojów ubrań, które wykorzystujemy u różnych twórców. Baza jest jedna, zmieniają się jedynie nadruki i hafty lub dodatki do odzieży typu sznurki, szerokości gumek itp.
- pisze Damian ze szwalni Yo4u.
Ale to nie wszystko. Dalszą część oświadczenia znajdziecie poniżej.
Do stworzenia kroju bazowego jest potrzebna duża wiedza techniczna, którą nasza projektantka zdobywała przez wiele lat.
Dresy, które najpierw pojawiły się w sklepie Dawida Kwiatkowskiego, a później w sklepie Julii Kostery zostały przez nas stworzone, ze wszystkimi potrzebnymi do tego wyliczeniami. Prawdą jest jednak, że w tych konkretnych dresach to Dawid i jego zespół wybrał kolory, długość sznurków oraz szerokość gumki. Jednak jest to wybór dość ograniczony, polegający na tym, co mamy dostępne w ofercie. Jesteśmy ograniczeni paletą kolorów, szerokością gumek oraz rodzajami sznurków.
W momencie podjęcia współpracy Julia Kostera nie wiedziała o historii powstania tych dodatków i nie mogła się domyślić, że wkład w ich powstanie miał Dawid.
Wprowadziła do oferty to, co jej zaproponowaliśmy. Bardzo proszę powstrzymać się od negatywnych komentarzy w jej kierunku, ponieważ nie jest stroną w tym konflikcie. Wszelkie ewentualne roszczenia proszę kierować w naszym kierunku, jednak nie będziemy już nic publicznie komentować. Sprawy biznesowe należy załatwiać bez publiki
- czytamy dalej w oświadczeniu.
Co ważne, Damian z Yo4u napisał też, że wszystkie sporne dresy zostają wycofane ze sklepu Julii Kostery, a szwalnia przyspiesza pracę nad kolekcją świąteczną - ma się ona pojawić już za kilka dni.
Na koniec oświadczenia przedstawiciel firmy raz jeszcze podkreślił, że to firma stworzyła dresy i ma prawo wykorzystywać je w dowolny sposób.
- wyjaśnia w oświadczeniu.
Wiedzieliście, że tak to działa?