Jordyn Woods podsumowuje skandal: "Wszystko w moim życiu się zmieniło"

Jeszcze na początku ubiegłego roku niewiele osób znało nazwisko Jordyn Woods. Przyjaciółka Kylie Jenner owszem, pojawiała się u jej boku na imprezach i była częstym gościem na jej profilu na Instagramie, jednak trudno jej było zdobyć samodzielną sławę. Do czasu, gdy na jednej z imprez postanowiła spędzić miło czas z chłopakiem Khloe Kardashian, Tristanem Thompsonem.

Co było dalej, pamiętają wszyscy pasjonaci showbiznesu. Kylie Jenner natychmiast zerwała z Jordyn Woods wszelkie stosunki, a Khloe Kardashian rzuciła swojego niewiernego - po raz kolejny - partnera. Tygodniami media opisywały szczegóły skandalu, a internauci nie zostawiali na Jordyn suchej nitki. O dziwo jednak, zamiast zniknąć ze świata publicznego, Jordyn Woods zaczęła wykorzystywać aferę, podpisywać kontrakty i udzielać wywiadów.

Jordyn Woods o skandalu ze swoim udziałem

Pokręcony świat amerykańskiego showbiznesu obszedł się więc z Jordyn Woods wyjątkowo łaskawie. Dziś celebrytka cieszy się nowymi fanami i regularnie zwraca się do nich na Instagramie. Teraz, w najnowszym wywiadzie, podsumowała ostatnie miesiące swojego życia.

Jordyn Woods przyznała, że gdy wybuchł skandal z nią i Tristanem Thompsonem w głównej roli, znalazła się ona w "bardzo ciemnym miejscu".

Po prostu nie mogłam nikomu ufać… wszystko w moim życiu się zmieniło. Szczerze mówiąc, kiedy ludzie coś do Ciebie mówią, jest to odzwierciedleniem tego, jak się czują w środku. Jeśli czujesz potrzebę zejścia z siebie, aby powiedzieć o kimś coś negatywnego, najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że nie jesteś z czegoś wewnętrznie zadowolony. Miałam do czynienia z internetowymi łobuzami i prześladowcami, więc nie jest to dla mnie nic nowego. To było na dużo większą skalę. Oczywiście, czasami to boli. W większości przypadków nie wpływa to na mnie - opinie innych ludzi. Czuję, że gdybym na to pozwoliła, nie byłbym tym, kim jestem dzisiaj. Nie czułabym się komfortowo nie wychodząc z domu.

- powiedziała.

Myślę, że pierwszym krokiem jest akceptacja. Patrząc na sytuację… Co ja zrobiłam? Jaką rolę w tym odegrałam? Jak byłem odpowiedzialna? Jak mogę zostać pociągnięta do odpowiedzialności? Jak mogę wziąć odpowiedzialność za to, co się stało? Coś się wydarzyło i to czyni nas ludźmi… Czuję, że ludziom w tym pokoleniu brakuje odpowiedzialności. A kiedy nie możesz zaakceptować tego, co zrobiłe, nie możesz się z tego wyleczyć. Łatwo jest bić się z powodu rzeczy, które mogłeś zrobić inaczej, ale nie możesz trzymać się tego, co mogłeś lub powinieneś był zrobić. Musisz tylko zaakceptować to, co się naprawdę wydarzyło, a potem odpuścić. Myślę, że uwolnienie się od wstydu to nauka akceptacji tego, co się stało.

- dodała.

Jak myślicie, Khloe Kardashian też zaakceptowała to, co się stało?