W ostatnich miesiącach Johnny Depp i jego fani żyli nadzieją na pozytywny wyrok sądu w Londynie, przed którym aktor walczył o dobre imię po tym, jak The Sun nazwał go kilka lat temu w jednym z artykułów "żonobijcą". Była to oczywiście reakcja na oskarżenia Amber Heard, która ogłosiła, że jest ofiarą przemocy ze strony Johnny'ego Deppa. Para rozwiodła się w atmosferze skandalu, a Heard przejęła sporą część majątku byłego męża.
Polecany artykuł:
Johnny Depp natomiast walczył z ogromnymi problemami wizerunkowymi. Jako mężczyzna bijący rzekomo byłą żonę. Depp nie był mile widziany w Hollywood i długo wydawało się, że jego kariera jest zakończona. Aktorowi udało się jednak zdobyć kilka ról, m.in. w serii Fantastyczne Zwierzęta. Po ostatnim przegranym procesie z The Sun, do którego Johnny Depp przygotowywał się miesiącami - zebrał dziesiątki dowodów i świadków na to, że Amber Heard nie tylko kłamała, ale i sama była agresorką - wytwórnia Warner Bros. grzecznie zwolniła go z pracy.
>> Johnny Depp "poproszony" o rezygnację z roli w Fantastycznych Zwierzętach. To efekt wyroku?
Johnny Depp zwolniony, ale z zarobkiem
Teraz dowiadujemy się, że mimo decyzji wytwórni o zerwaniu współpracy z Johnnym Deppem, aktor może liczyć na wypłatę pełnego wynagrodzenia za film, które miał w kontrakcie. Jak donosi The Hollywood Reporter, Warner Bros musi wypłacić aktorowi pełną gażę, która opiewa na ponad 10 milionów dolarów. Depp zdążył tymczasem pojawić się na planie tylko jeden raz i nagrać jedną scenę od czasu, kiedy 20 września wznowiono zdjęcia do Fantastycznych zwierząt 3.
Twórcy Fantastycznych zwierząt 3 zapowiedzieli już, że postać Gellerta Grindelwalda zagra inny aktor wyłoniony podczas castingu. Wiadomo już, że produkcja nie trafi do kin w listopadzie 2021 roku, jak zakładano pierwotnie. W związku z wciąż zmieniającą się sytuacją pandemiczną premierę filmu przeniesiono na lipiec 2022 roku.