Fortuna to od wtorku, 1 października, najsłynniejszy pies w Polsce! Wszystko za sprawą Joanny Opozdy. Mało tego, dzięki Sandrze Kubickiej to także... pies-widmo!
Jak Wam pisaliśmy, Joanna Opozda opublikowała na Instagramie story, w którym wyraziła oburzenie zachowaniem Sandry Kubickiej. Aktorka kilka tygodni temu odebrała pewnym ludziom podczas wakacji maltretowanego przez nich psa. Spośród osób chętnych do adopcji zwierzaka gwiazda wybrała znajomą modelkę. Ta miała na bieżąco informować ją o tym, co słychać u zwierzaka. Teraz okazało się tymczasem, że Fortuna od dawna jest w rękach kogoś innego! Joasia poprosiła koleżankę o namiary na nowych opiekunów psiaka, jednak Kubicka miała odmówić, tłumacząc, że ci nie życzą sobie kontaktu.
Sandra Kubicka: "Przestańcie pluć na mnie jadem"
Uczestniczka Tańca z Gwiazdami odpowiedziała na zarzuty Joanny Opozdy. Sandra Kubicka wyjaśniła, że Fortuna gryzł jej drugiego psa, a ona nie ma czasu na szkolenie go. Zapewniła też, że zwierzak ma się dobrze i zaapelowała do internautów, by "przestali pluć na nią jadem".
Joanna Krupa do Kubickiej: "Zrobiłaś głupotę"!
Do sprawy postanowiła odnieść się naczelna polska obrończyni zwierząt i natury w ogóle. Joanna Krupa została wywołana do tablicy przez kilka serwisów. Modelka opowiedziała się po stronie Joanny Opozdy. Uważa, że to nie do pomyślenia, by Sandra uniemożliwiała Asi sprawdzenie, co dzieje się z pieskiem, którego uratowała.
Dla mnie to jest podejrzana sytuacja. Dlaczego ona tak się tłumaczy? Zrobiłaś głupotę, to napraw to. Powiedz dziewczynie, gdzie ten piesek jest, żeby dziewczyna dobrze się czuła. Gadanie głupot nic nie pomoże. Jeśli bierzesz pieska, to jest to odpowiedzialność na całe życie. Dziewczyna, która uratowała życie tego pieska nie ma kontaktu z nowym właścicielem. Nie wie, czy żyje, czy coś się stało. Jak ktoś nie ma czasu na pieska, to po co go brała? Żeby pokazać, że jest taka dobra, że adoptowała pieska? A później z zimną krwią oddać? Jakie to jest wytłumaczenie, że “nie masz czasu”? Ja miałam siedem piesków, dwa w tym roku odeszły mi ze starości. Też wyjeżdżam, jestem w ciąży, a mam czas. (...) [Joanna Opozda] mówi o tym, bo jej pęka serca i czuje się odpowiedzialna, że dała psa takiej osobie, która jest bez serca. Zamiast robić dramat, to zapoznałabyś ją z nową właścicielką i pokazała, że wszystko jest ok z tym pieskiem.
- powiedziała Joanna Krupa w komentarzu dla serwisu vogulepoland.
Winnym wywiadzie Krupa poddała w wątpliwość także to, czy piesek rzeczywiście, jak przedstawiła to Kubicka, pogryzł jej pupilkę. Zaznaczyła przy tym, że przecież adopciak nie zawsze jest idealny od razu.
Wiadomo, często jak się bierze pieska, to trzeba czas dać temu pieskowi, żeby go nauczyć niektórych rzeczy, żeby go przyzwyczaić do nowego życia, do nowych psów czy do dzieci w domu. To nie jest, że przychodzi piesek i jest idealny. (...) Czy ten piesek wygląda, że może kogoś ugryźć? To kochany piesek jest, u Asi był i jakoś nic się nie działo.
- stwierdziła w rozmowie z Pudelkiem.
Joannę Opozdę wsparła też Doda, która w mediach społecznościowych polubiła komentarze jednego z internautów, opowiadających się po stronie aktorki. Użytkownik piszę m.in., że Sandra Kubicka kłamie w sprawie psa.