Joanna Jabłczyńska znana jest bardzo dobrze fanom serialu "Na Wspólnej", gdzie od 2003 roku wciela się w postać Marty Konarskiej. W późniejszych latach hitem okazał się jej rola Tosi w filmie "Nigdy w życiu!", gdzie zagrała u boku Danuty Stenki, Joanny Brodzik, Jana Frycza, czy Artura Żmijewskiego. Aktorstwo to nie jedyna pasja Joanny. Gwiazda telewizji spełnia się również jako radca prawny, a przed laty otworzyła w Warszawie własną kancelarię. Joanna Jabłczyńska żadnych wyzwań się nie boi, o czym świadczy chociażby fakt zrezygnowania z życia w mieście i przeprowadzka na wieś.
Joanna Jabłczyńska znalazła swoje miejsce na ziemi
Joanna Jabłczyńska, 8 lat temu zdecydowała się na zakup stuletniego domu położonego na Mazowszu, ok. 100 km od Warszawy. Jak sama przyznaje, była to decyzja podyktowana marzeniem, które nosiła w sobie od lat. Miejsce to stało się dla niej oazą spokoju, gdzie może naładować baterie i cieszyć się leniwie upływającym czasem.
Z początku spotkała się z krytyką i wątpliwościami ze strony znajomych i bliskich. Jak wspomina, wiele osób przestrzegało ją przed tym krokiem, twierdząc, że wycofanie się z życia w stolicy może negatywnie wpłynąć na jej karierę zawodową, a także życie towarzyskie. Ona jednak była przekonana, że to najlepsze dla niej rozwiązanie, które przyniesie wiele korzyści. Teraz po kilku latach z pełną świadomością mówi, że była to najlepsza decyzja w jej życiu.
Kiedy podjęłam decyzję o definitywnej przeprowadzce na wieś, musiałam dosłownie sprzeciwić się całemu światu. Nie było wokół mnie osób, które powiedziałyby że to dobry ruch. Większość podszeptywała, a nawet krzyczała, że taki ruch to koniec mojego życia zawodowego, towarzyskiego i po prostu głupota.
- napisała na Instagramie.
Aktorka stała się samowystarczalna
Jednym z głównych powodów, dla których gwiazda "Na Wspólnej"postanowiła osiedlić się na wsi, była chęć obcowania z naturą i bycia samowystarczalną. W swoim ogrodzie uprawia warzywa i owoce. Ma również kury, który codziennie znoszą jaja, a ona może cieszyć się wszystkim co świeże i naturalne.
Nie smakują mi już inne jajka niż te od moich kur, pomidory spoza mojego ogrodu nie mają smaku, a i Ludzie wokół nie pędzą tak i nie próbują zaimponować tanimi, choć tak bardzo drogimi przedmiotami. Umiem też już łatwiej wyczuć manipulację i zakłamani
- dodała w poście.
Życie na wsi nie jest dla wszystkich
Jednocześnie, podkreśliła, że życie na wsi nie jest dla wszystkich, ponieważ wymaga zupełnie innej organizacji i logistyki niż życie w mieście, a nie wszyscy mogliby się odnaleźć w prowadzeniu takiego stylu życia.
Choć przyznaję, że czasami przy kumulacjach wszelkich obowiązków logistyka jest ciężka, ale życie tutaj rekompensuje wszystko z ogromną nadwyżką. (...) Nie polecam każdemu takiego stylu życia, ale bardzo polecam zatrzymanie się, odizolowanie od sugestii innych i posłuchanie siebie. A potem jest już tylko łatwiej podejmować kolejne, może dla innych szalone, ale prawdziwie swoje decyzje
- skwitowała.
Obecnie, aktorka ma ręce pełne roboty, postanowiła całkowicie wymienić dach, który był już przestarzały. Na remont czeka również ganek. Joanna zapewniła, że wkrótce pokaże efekt końcowy.