Joanna Brodzik zasłynęła z serialu "Kasia i Tomek" i jako tytułowa "Magda M". Aktorka wycofała się z intensywnej pracy aktorskiej i skupiła się na swojej kulinarnej pasji. Joanna należy do osób, które niechętnie dzielą się swoim życiem prywatnym. Tym razem było inaczej. Aktorka wyznała gorzką prawdę. Długo cierpiała z bólu, a diagnoza była dla niej szokująca.
Joanna Brodzik przeżywała koszmar
Wszystkie problemy aktorki zaczęły się chwilę po pandemii koronawirusa, który zdemolował niemal cały świat. Brodzik również przechodziła covid, ale największy koszmar zaczął się tuż po. Gwiazda skarżyła się na ogromny ból, któremu towarzyszyły nietypowe objawy. Wielu lekarzy rozkładało ręce. "Mimo sporej świadomości, możliwości współdzielenia tego doświadczenia, czyli braku samotności w tym doświadczeniu, ja bardzo długo nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. I dlaczego dzieją się ze mną rzeczy, które się ze mną dzieją. Były takie dni i tygodnie, że tak mnie "napindalały" pięty, że myślałam sobie: no nic, tylko mam raka pięt" - mówiła w rozmowie z Małgorzatą Ohme. Okazało się, że kobieta przeszła okres menopauzy. Przyznała, że było to dla niej wielkim zaskoczeniem. "Menopauza była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Dla mnie pocovidowe, gwałtowne przyspieszenie zmian menopauzalnych, co jest doświadczeniem wielu kobiet, jako konsekwencja przejścia Covidu, było o tyle dojmujące, że nie wiedziałam, co mi jest" - mówiła. "Jeżeli chodzi o zmiany związane ze zmianą hormonów i ze zmianą zachodzącą w psyche, niezwykle fascynujące jest doświadczanie ataków wściekłości" - przyznała aktorka w tej samej rozmowie. W końcu po trafnej diagnozie udało jej się zapanować nad zmianami, które zachodziły w jej organizmie. Przyznała również, że dzięki świadomości, czuje się już znacznie lepiej i nie zamierza się zatrzymywać. Joanna Brodzik jest gotowa na otworzenie kolejnego rozdziału w życiu.
Joanna Brodzik nie jest już długowłosą blondynką. Ale się zmieniła!