Jim Carrey ogłosił wspaniałą wiadomość, aktorowi po latach zmagań z depresją w końcu udało się przezwyciężyć chorobę. Aktor już wcześniej ujawnił, że z depresją walczył już w czasie, kiedy był w najlepszym momencie swojej karierze. Wówczas grał w takich filmach jak „Maska” i „Ace Ventura: Psi detektyw” czyli było to w roku 1994. Jednak w nowym wywiadzie dla brytyjskiej gazety Jim ujawnił, że w dużej mierze pokonał już depresję, która kiedyś rządziła jego życiem.
„W tym momencie nie mam depresji. Zmagałem się z tym od lat, ale teraz, kiedy pada deszcz, nie zalewa mnie, nie zanurzam się w nim i nie topi mnie” - powiedział metaforycznie aktor i dodał, że jest „czasami szczęśliwy”.
W ostatnich miesiącach Jim trafiał na pierwsze strony gazet z uwagi na śmierć jego byłej dziewczyny Cathrione White, która miała dokonać samobójstwa za pomocą leków na receptę, które należały do Carreya. Pomimo wszelkich trudności, Jim twierdzi, że nie żałuje niczego co przeszedł w swoim życiu.
„Czuję się doskonale ze wszystkim, co się wydarzyło. Spoglądanie wstecz na te wszystkie rzeczy jest bardzo satysfakcjonujące” - dodał.
Jeszcze do niedawna aktor bardzo martwił się o swoją pozycję w Hollywood, ponieważ był to jego główny priorytet, jednak teraz przyznał, że nie martwi się już tym, co pomyślą o nim inni:”Jestem wolny od biznesu, nie jestem biznesem. Nie dbam o to, co ludzie o mnie pomyślą po mojej śmierci, chcę tylko, żeby ludzie uważali mnie za dobrą energię, która po mnie pozostanie”.
Oby Jimmy'ego Carreya już nigdy nie musiał walczyć z depresją!

i