Gdyby nie pandemia COVID-19, Jennifer Lopez i Alex Rodriguez prawdopodobnie od dawna byliby już mężem i żoną. Niestety, podobnie jak u wielu innych par, koronawirus pokrzyżował ślubne plany J.Lo i jej narzeczonego. Uroczystość początkowo była przełożona o kilka miesięcy, a następnie Jennifer i Alex ogłosili, że zdecydowali się nie urządzać ślubu aż do zakończenia pandemii.
Okazuje się jednak, że para brała pod uwagę także całkowite odwołanie ślubu!
"Ślub? Co to dla nas znaczy?"
Jennifer Lopez opowiedziała o swoich wątpliwościach w rozmowie radiowej z Andy Cohenem. Gwiazda zdradziła, że wraz z Alexem Rodriguezem rozważali ostateczne odwołanie ślubu.
W obliczu tego, co od wiosny dzieje się na świecie, Jennifer i Alex zaczęli zadawać sobie pytania, czy naprawdę potrzebują ślubu...
To wszystko dało nam do myślenia i kazało zatrzymać się na chwilę i zastanowić. To nadal jest dla nas ważne, ale nie ma żadnego pośpiechu.
Stanie się, co ma się stać...
- mówi Jennifer Lopez.
Rozmawialiśmy o tym.
Wiesz, biorąc pod uwagę nasz wiek i to, że oboje byliśmy już poślubieni... Pomyśleliśmy: To co - pobieramy się czy nie? Co w ogóle znaczy dla nas ślub?
Potem zaczęliśmy się pytać nawzajem: A czy TY tego naprawdę chcesz?
Jennifer Lopez przypomniała, że pierwotnie jej ślub z Alexem Rodriguezem miał się odbyć w czerwcu 2020 roku.
Wszystko zaplanowaliśmy, a tu nagle w marcu czy kwietniu patrzymy, co się dzieje i dociera do nas, że to może się nie wydarzyć.
Włochy cierpiały najbardziej na świecie, a my mieliśmy się pobrać we Włoszech...
- wspomina J.Lo.
To wszystko dało nam do myślenia i kazało zatrzymać się na moment i zastanowić. To nadal jest dla nas ważne, ale nie ma pośpiechu.
Będzie co ma być...
- mówi Jennifer Lopez.