Jay-Z oskarżony o gwałt na 13-latce. Informacja, którą przekazały amerykańskie media, w momencie obiegła cały świat. Czy jeden z najbardziej wpływowych artystów w dziejach jest bohaterem największego skandalu ostatnich miesięcy? W 2024 roku na jaw wyszło wiele skrywanych przez lata afer, w które zamieszane były topowe nazwiska Hollywood. Raper Sean Combs, znany szerzej jako Diddy, został oskarżony o szereg przestępstw na tle seksualnym, m.in. o gwałt na nieletnich, w tym na 13-letniej dziewczynce i 10-letnim chłopcu. Nie jest tajemnicą, że w imprezach Diddy'ego niejednokrotnie brała udział śmietanka światowego show-biznesu. Najwięcej mówiono o rzekomym udziale Beyonce i jej męża Jay'a-Z. W mediach społecznościowych powstał nawet trend "She knows", będący nawiązaniem do nazwiska Beyonce - Knowles.
Jak wynika z dokumentów sądowych, do których dotarł amerykański serwis "Page Six", Jay-Z został wymieniony w pozwie cywilnym, który w niedzielę ponownie wniósł teksański prawnik Tony Buzbee. Dotyczy on gwałtu na nieletniej, którego za kulisami MTV VMA 2000 mieliby dopuścić się zarówno Diddy, jak i Jay-Z. Raper wydał oświadczenie.
Jay-Z oskarżony o gwałt. Wydał oświadczenie
W przekazanym do mediów oświadczeniu Jay-Z zapewnił, że nie ma nic wspólnego ze sprawą. Artysta podkreślił, że jest szantażowany, a celem oskarżenia jest zawarcie ugody na wysoką kwotę.
[Buzbee] obliczył, że charakter tych oskarżeń i opinia publiczna będą chciały, żebym zawarł ugodę” - przekazał "Page Six".
Raper dodał też, że według niego oskarżenia są na tyle odrażające i ohydne, że ofiara, która złożyła pozew jako Jane Doe, powinna złożyć skargę karną, a nie cywilną.
Te oskarżenia są tak odrażające, że błagam was o złożenie skargi karnej, a nie cywilnej! Ktokolwiek popełniłby takie przestępstwo wobec nieletniej, powinien zostać zamknięty, prawda? Te domniemane ofiary zasługiwałyby na prawdziwą sprawiedliwość, gdyby tak było.