Beata Tadla i Jarosław Kret od początku mieli być jednymi z najbarwniejszych uczestników Tańca z Gwiazdami 2018. Para w życiu miała zmierzyć się ze sobą na parkiecie. Emocje podkręcał fakt, że dziennikarze zostali "wymieszani" z parą tancerzy. Beata Tadla otrzymała za partnera Jana Klimenta, a Jarosław Kret jego żonę, Lenkę Klimentową.
Dość nieoczekiwanie jednak atmosfera wokół pary zmieniła się tuż przed pierwszym odcinkiem Tańca z Gwiazdami 2018, gdy media podały, że Beata Tadla i Jarosław Kret rozstali się. Para miała unikać się na planie, a dziennikarka podobno z trudem utrzymywała dobrą minę do złej gry. Jarosław Kret szybko ogłosił też na Instagramie, że "chciałby już odpaść".
Tymczasem w najnowszym numerze Party czytamy, że Beata Tadla i Jarosław Kret nie rozstali się. Magazynowi miał przekazać to sam najbardziej zainteresowany.
Nie rzuciłem Beaty! Dalej jesteśmy w związku, tylko dla wielu osób z boku wygląda on na niekonwencjonalny. Jak wszyscy mamy chwile radości i ciche dni.
- miał powiedzieć Party Jarosław Kret. A co na to Beata Tadla? Jej wypowiedź również znajdujemy w magazynie:
Skupiam się teraz na synu, tańcu i pracy.
- czytamy.
Z całą pewnością kolejnego odcinka rozgrywki między dziennikarzami nie zobaczymy w Tańcu z Gwiazdami 2018. Jarosław Kret i Lenka Klimentowa odpadli w ostatnim odcinku show.
Będzie teraz kibicował Beacie?