Obecna sytuacja na świecie sprawia, że coraz częściej jedyną formą kontaktu między ludźmi są social media. W obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa kolejne państwa zamykają swoje granice, a władze apelują do mieszkańców, by pozostawali w swoich domach i unikali bezpośredniego kontaktu z innymi. Setki tysięcy osób, podejrzane o zarażenie się wirusem, poddane są całkowitej kwarantannie.
Mimo izolacji wciąż pozostajemy ze sobą w kontakcie dzięki mediom społecznościowym. W sieci od kilku dni zaroiło się od słów pocieszenia, apeli o ostrożność i... zabawnych filmików, które choć trochę mają nam pomóc w sytuacji, która nas dotknęła. Całe to zamieszanie omijało dotąd Jareda Leto. Co więcej, gwiazdor aż do teraz NIE MIAŁ POJĘCIA o epidemii koronawirusa! Jak to możliwe?
Jared Leto w błogiej nieświadomości. Jaki koronawirus?
Okazuje się, że mimo bombardujących informacjami o koronawirusie mediów, mimo zamkniętych szkół i granic i mimo milionów internetowych wpisów nadal można nie wiedzieć o epidemii koronawirusa. W tej właśnie błogiej nieświadomości żył dotąd Jared Leto, który ostatnie dni spędził... w lesie. Po powrocie do świata czekało go niemałe zdziwienie!
>> Gwiazdor Gry o Tron ma koronawirusa! Kristofer Hivju zarażony
Wow. 12 dni temu zacząłem milczącą medytację w lesie. Byliśmy totalnie odcięci. Bez telefonów, bez komunikacji itp. Nie mieliśmy pojęcia, co dzieje się poza ośrodkiem. Wyszliśmy wczoraj do zupełnie innego świata. Takiego, który zmienił się na zawsze. To nie do pojęcia. Dostaję wiadomości od rodziny i przyjaciół z całego świata i dowiaduję się, co się dzieje. Mam nadzieję, że wy i wasi bliscy jesteście ok. Przesyłam wszystkim pozytywną energię
- napisał Jared Leto na Twitterze.
Wygląda na to, że Jared Leto był aż do teraz w najbezpieczniejszym miejscu na świecie!