Izabella Krzan chyba nie spodziewała się, że przyjdzie jej mierzyć się z tak poważną sytuacją. Wszystko wskazuje na to, że najbliższy czas będzie dla niej wyjątkowo trudny. Szczególnie, że po sieci krąży zdjęcie, które wywołało prawdziwy skandal. Pod koniec listopada w mediach pojawiła się fotografia z gwiazdą TVP w roli głównej. Widać na niej prezenterkę telewizyjną w obecności policjantki, która zakuwa ją w kajdanki. Całość wygląda, jakby Izabella została przyłapana na gorącym uczynku i za chwilę miała odpowiedzieć za przestępstwo. Wiele osób przestraszyło się, że gwiazda ma poważne kłopoty. Ta jednak raz na zawsze postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości.
Izabella Krzan - aresztowanie
Warto zaznaczyć wprost - aresztowanie Izabelli Krzan nigdy nie miało miejsca. Cała sprawa została wymyślona przez oszustów. Ktoś postanowił wykorzystać jej popularność i stworzyć fotomontaż, który przyciągnie uwagę internautów. Twarz prezenterki została wycięta i doklejona do sfałszowanego artykułu z krzykliwymi tytułami takimi jak:
Skandal, który wstrząśnił całym światem.
Izabela Krzan nie wiedziała, że kamera wciąż nagrywa. Czy to naprawdę koniec jej kariery?
Całość miała zachęcić internautów do kliknięcia w link. Zapewne chodziło o to, by wyłudzić dane osobowe od naiwnych internautów. Główna zainteresowana, nie ukrywając swojego zirytowania, postanowiła odnieść się do całej sprawy na swoim Instagramie.
Trzy wnioski dla nas wszystkich. 1. Nie wyglądam dobrze w żółtym. 2. "gazeta.pl" wcale nie oznacza, że to właśnie Gazeta.pl jest odpowiedzialna za taki artykuł. 3. Jedyny skandal na wizji w moim wykonaniu to skandalicznie dobre suchary
Prezenterka telewizyjna zaapelowała również do swoich obserwatorów, by ci zgłaszali tego typu treści. Mamy nadzieję, że żaden z internautów nie nabrał się na oszustwo, a sprawa zostanie jak najszybciej wyjaśniona.