Po tym, jak Weronika Rosati opowiedziała w wywiadzie o przemocy, której miała doświadczyć w związku z ojcem jej dziecka - Robertem Śmigielskim - w stronę aktorki z całej Polski płyną słowa wsparcia. Fani aktorki nie szczędzą jej ciepłych słów.
Kilka dni po głośnym wywiadzie na oskarżenia Weroniki Rosati odpowiedział sam Robert Śmigielski. Lekarz zaprzeczył, jakoby miał podnieść na aktorkę rękę "ani kiedy była w ciąży, ani po porodzie, czy też tym bardziej, kiedy trzymała na rękach Elę". Oświadczenie mężczyzny skomentowała jedna z najsłynniejszych polskich scenarzystek, Ilona Łepkowska. Scenarzystka stanęła po jego stronie, co rozwścieczyło aktorkę.
- pisała na Facebooku Łepkowska.
Weronika Rosati przyjęła te słowa z ogromnym oburzeniem. Aktorka odpowiedziała Ilonie Łepkowskiej w długim poście na Instagramie.
Pani Ilono - nigdy w życiu pani nie była w naszym domu, w ciągu paru ostatnich lat rozmawiałam z panią raz i zamieniliśmy pare zdań w tym pamietam pani jakiś kąśliwy komentarz. Skąd pani wie co się działo w moim domu? Skąd pani ma pewność ze mówię nie prawdę nie znając mnie ani mojego związku?
- czytamy.
I tu znów otrzymaliśmy odpowiedź scenarzystki.
- odpowiedziała Ilona Łepkowska.
Jak rozwinie się ta sprawa? I czy konflikt obu pań nie przysłania przypadkiem rzeczywistej istoty całej rzeczy, czyli problemu przemocy w rodzinie?
Zobacz też:
![Julia Wieniawa na wakacjach](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-Wdd8-HW5n-AoFo_julia-wieniawa-na-wakacjach-664x442-nocrop.jpg)
Autor: www.instagram.com/juliawieniawa
Julia Wieniawa pokazała pupę na plaży! Fani: "NAJPIERW POĆWICZ, POTEM FOTY"!
Weronika Rosati odpowiada Ilonie Łepkowskiej
Wywiad aktorki wywołał w środowisku mnóstwo kontrowersji. Nie wiem jak wam, ale mnie oświadczenie Roberta Śmigielskiego wydaje się wiarygodne, choćby z powodu jego szczegółowości w opisaniu wspólnej historii tej pary. Jest spokojne i wyważone"
Pani Weroniko, jeśli stwierdzenie, że "oświadczenie Roberta Śmigielskiego wydaje mi się wiarygodne" powoduje u Pani tak nerwową reakcję to może wywołać tylko moje zdziwienie. Nie napisałam, że mam pewność, iż mówi Pani nieprawdę. Przeinacza Pani moje słowa. Napisałam tylko, że ocenę należy zostawić prokuraturze i sądowi i że medialny lincz na Pani byłym partnerze jest nie w porządku [...].
Nie jesteśmy koleżankami - trudno by tak było przy trzydziestoletniej różnicy wieku i pozycji zawodowej, jaka była między nami w chwili poznania się. Dlatego też trudno, by oczekiwała Pani ode mnie pomocy w Pani kłopotach osobistych tak jak i dla mnie czymś absurdalnym byłoby oczekiwać takiej pomocy od Pani dla mnie w chwilach kryzysu. Myślę jednak, że gdyby Pani czy Pani Mama, którą również znam poprosiła mnie o rozmowę, radę czy pomoc w tym trudnym momencie Pani życia - na pewno bym jej nie odmówiła.