Wielkie posiadłości gwiazd, choć drogie i najlepiej chronione, są tak samo podatne na siłę niszczycielskiego żywiołu, jak domy zwykłych ludzi. Huragan Irma, który szaleje na Karaibach, jest wielkim zagrożeniem również na gwiazdorskich willi!
Irma to najpoważniejszy huragan, który odnotowano kiedykolwiek na Atlantyku. Wiatr osiąga wokół oku cyklonu nieprawdopodobną prędkość 300 km/h. Nadano mu najwyższą, piątą kategorię, co oznacza, że niesie za sobą ogromne zniszczenia. Huragan zniszczył już cześć wysp karaibskich, m.in. Saint Maarten i Saint-Barthélemy. Straty trudno opisać słowami – z tego, co było na wyspach, nie pozostało praktycznie nic.
Huragan Irma wcale jednak nie zwalnia. O swoje tropikalne wille, które leżą na przewidywanej drodze Irmy martwić się muszą m.in. Johnny Depp, Eddie Murphy i David Copperfield, którzy posiadają domy na Bahamach, Bruce Willis i Keith Richards, których posiadłości leżą na wyspach Turks i Caicos oraz Mick Jagger i Oprah Winfrey. Ich domy znajdują się w Saint Vincent i Grenadinie.
W wyniku uderzenia huraganu Irma zginęło już co najmniej 10 osób. Bogaci celebryci są w tym wszystkim w dobrej sytuacji. Utrata jednej willi, choć zapewne bolesna, nie zmieni drastycznie ich życia. Najtrudniejsze chwile będą przechodzić ci, którzy straca dorobek całego życia!
i
i
i
