Po zakończeniu działalności One Direction Harry Styles bardzo mocno sprecyzował swoje cele. Muzyk nagrał świetną, debiutancką płytę, po której dziennikarze nazwali go nadzieją przemysłu muzycznego i młodym Davidem Bowie. Harry zachwycił świat podczas trasy koncertowej, a następnie zaszył się w domu, by tworzyć kolejne piosenki. W międzyczasie poświęca jednak swój czas jeszcze jednej branży - filmowi.
Harry Styles ma za sobą udany debiut aktorski w Dunkierce Christophera Nolana. Reżyser bardzo chwalił umiejętności piosenkarza, a i widzowie nie szczędzili mu pozytywnych słów. Nic dziwnego, że Harry Styles z dużą przyjemnością rozwijałby się dalej w tym kierunku. Przed nim niezwykła szansa!
Harry Styles zagra Elvisa Presleya?
Baz Luhrmann kompletuje obsadę swojego filmu, w którym opowie historię króla rock'n'rolla. Produkcja ma trafić do kin pod koniec przyszłego roku. Reżyser ma już na pokładzie kilka znanych nazwisk, takich jak Tom Hanks (który ma zagrać byłego menedżera Elvisa). Wciąż szuka jednak odtwórcy głównej roli.
Wśród aktorów, którzy ubiegają się o rolę Elvisa Presleya jest właśnie Harry Styles. Zgodnie z doniesieniami to właśnie on, obok Ansela Elgorta i Milesa Tellera są najpoważniejszymi kandydatami do zagrania legendarnego muzyka. Cała trójka ma już za sobą pierwsze próby.
Rola Elvisa Presleya z pewnością byłaby przełomem w aktorskiej karierze Harry'ego Stylesa! Chcielibyście, aby Harry porzucił muzykę na rzecz kina?