Według wielu źródeł Meghan i Harry prawdopodobnie przez większość czasu mieszkać będą nie w Kanadzie, jak pierwotnie zakładali, a w Kalifornii, gdzie żyje matka księżnej. Nie jest tajemnicą, że Meghan myśli o powrocie do pracy w branży filmowej, dlatego bliskość Hollywood to jeden z najważniejszych argumentów w wyborze nowego miejsca do życia.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że Kalifornia to najbogatszy z amerykańskich stanów, a więc z pewnością właśnie tam Meghan i Harry'emu będzie najłatwiej gromadzić fundusze niezbędne do funkcjonowania ich fundacji.
Do niedawna nie było jednak jasne, gdzie dokładnie zamierzają się osiedlić Sussexowie. Szczegóły zdradził dopiero brytyjski The Sun!
DOM PO MELU GIBSOBIE
Według brytyjskiej gazety książę Harry i Meghan Markle zamieszkają w domu, który wcześniej należał do znanego hollywoodzkiego gwiazdora, Mela Gibsona.
Chodzi o posiadłość położoną na wzgórzach przy Carbon Mesa Road, po zachodniej stronie Malibu.
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że dom, w którym zapuszczają korzenie Meghan i Harry, ma aż 7 sypialni i 6 łazienek. Ze stron amerykańskich pośredników w handlu nieruchomościami wynika, że nieruchomość kosztowała ponad 14 milionów dolarów. Niewątpliwą zaletą domu jest oddalenie od głównych ulic, które zapewni Sussexom prywatność. No i piękny teren wokół domu - w ogrodzie znajdują się na przykład aż 2 baseny!
Nowy dom Harry'ego i Meghan nie jest jednak pozbawiony wad. Największa z nich to niebezpieczeństwo związane z pożarami. Posiadłość położona jest na porośniętych roślinnością wzgórzach, a od północy od zadrzewień dzieli ją jedynie wąski pas ziemi. Podczas ostatnich pożarów w Kalifornii wiele podobnie położonych domów zostało doszczętnie spalonych. W tak dramatycznych okolicznościach swój dom stracili m.in. Miley Cyrus i Liam Hemsworth.
Czy Meghan i Harry nie wzięli tego pod uwagę?