Polityka to bardzo drażliwy temat w wielu domach - nie tylko w Polsce. Zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych rozbudzają wyobraźnię wielu Amerykanów, którzy są podzieleni jak nigdy wcześniej. Podczas gdy nie brakuje zagorzałych zwolenników Donalda Trumpa, jego przeciwnicy z ogromnym zaangażowaniem działają na rzecz Joe Bidena, oskarżając Trumpa o podsycanie nienawiści i rasizmu oraz całkowite zbagatelizowanie pandemii koronawirusa.
Do tej drugiej grupy należy zdecydowana większość celebrytów. Największe gwiazdy USA od wielu tygodni oficjalnie popierają przeciwnika Donalda Trumpa i gorąco zachęcają obywateli do rejestrowania się w wyborach. I tak chociażby Taylor Swift, która przez większą część swojej kariery nie angażowała się politycznie, teraz otwarcie namawia do zagłosowania na Joe Bidena. Swoje poparcie dla niego zdążyli także wyrazić m.in. Cardi B, Dwayne Johnson, Meghan Markle, John Legend i Chrissy Teigen, George Clooney, Diplo, Madonna, Robert De Niro, Ben Affleck, Leonardo DiCaprio czy Tom Hanks.
Czy teraz uda im się znaleźć nić porozumienia?
Na Joe Bidena swój głos odda też Hailey Bieber, która przy okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego poparła polityka. Modelkę czeka jednak trudna przeprawa w rodzinnym domu - jeśli w ogóle się tam pojawi. Już w 2017 roku gwiazda nie ukrywała, że z powodu poglądów politycznych jej ojca - który jest otwartym zwolennikiem Donalda Trumpa - modelka nie widuje się z nim zbyt często. Tak mówiła o wygranych przez Trumpa wyborach w 2016 roku:
Nie spotykamy się. To był dla mnie bardzo duży problem, ale mój tata nadal jest moim tatą. Nigdy nie pozwoliłbym, żeby polityka zniszczyła rodzinę.