Gdy na fali ruchu #metoo ofiary molestowania ujawniały w mediach na całym świecie, jakich nadużyć wobec nich dopuszczali się często słynni mężczyźni, The Daily Telegraph oskarżył o molestowanie kobiet Geoffrey'a Rusha. Aktor głośno zaprzeczał wszystkim oskarżeniom i skierował sprawę do sądu.
Zgodnie z informacjami The Daily Telegraph, Geoffrey Rush miał molestować kobiety między 2015 a 2016 rokiem podczas prób do spektaklu Król Lear w Sidney. Jak pisał tabloid, aktor miał dotykać piersi i pośladków koleżanek z pracy, chodzić za nimi do toalety i wysyłać niewłaściwe wiadomości. Aktor natychmiast ustosunkował się do tych oskarżeń, uznając je za kompletnie fałszywe.
Geoffrey Rush nie molestował
Z 67-letnim Geoffrey'em Rushem zgodził się australijski sąd, który nakazał właśnie pismu wypłacenie aktorowi największego odszkodowania w historii sądów w Australii. W ramach zadośćuczynienia za zniesławienie gwiazdor ma otrzymać od News Corp - właściciela tabloidu - aż 2,8 miliona dolarów.
Teraz wyroku sądu nie skomentował ani prawnik aktora, ani rzeczniczka News Corp. Sam Geoffrey Rush przyznał jednak kiedyś, że najwyraźniej australijska prasa próbowała na szybko znaleźć własnego Harveya Weinsteina.