Gal Gadot to aktorka izraelskiego pochodzenia. Zanim stała się międzynarodową gwiazdą, odbyła 2-letnią, obowiązkową służbę w izraelskiej armii. I właśnie m.in. to stało się powodem wściekłości fanów.
Obecnie trwa konflikt izraelsko-palestyński, który każdego dnia przybiera na sile. Na Twitterze Gal Gadot pojawił się wpis, w którym gwiazda nawołuje do pokoju. Na platformie napisała:
Moje serce pęka.
Mój kraj jest w stanie wojny.
Martwię się o moją rodzinę, moich przyjaciół.
Martwię się o moich ludzi.
To błędne koło, które trwa zbyt długo.
Izrael zasługuje na miłość jako wolny i bezpieczny naród.
Nasi sąsiedzi zasługują na to samo. Modlę się za ofiary i ich rodziny.
Modlę się o zakończenie tej niewyobrażalnej wrogości. Modlę się, aby nasi przywódcy znaleźli rozwiązanie, abyśmy mogli żyć ramię w ramię w pokoju.
Modlę się o lepsze dni.
– napisał jeden z użytkowników.
Gal Gadot w ogniu krytyki
Niestety słowa aktorki, zamiast spotkać się z pochwałą, spotkały się z ogromną krytyką. Gal Gadot została przez wielu internautów oskarżona o to, że jeszcze jakiś czas temu odbywając obowiązkową służbę wojskową, wspierała działania wojskowe swojego kraju, a teraz według niektórych sztucznie pozuje na kogoś, kto udaje, że zależy jej na pokoju.
Niektórzy hejterzy poszli o krok dalej i zarzucili Gal wspieranie „czystek etnicznych czy masowego ludobójstwa”. Po tak mocnych słowach 36-letnia aktorka zdecydowała się wyłączyć możliwość publikowania komentarzy pod postem.
Przypomnijmy, że Gal Gadot służyła w IDF przez dwa lata, gdzie nie tylko była świadkiem czystek etnicznych w Palestynie, ale także aktywnie je wspierała. Jak możesz wzywać do zatrzymania błędnego koła terroru, gdy stoisz na pierwszej linii frontu, umożliwiając mu to #FreePalestine.