Spis treści
Afera z udziałem influencerów nabrała szaleńczego tempa po tym, gdy Sylwester Wardęga opublikował film zatytułowany "Mroczna tajemnica Stuu i youtuberów: Pandora gate". W jeden dzień materiał wykręcił ponad 5 milionów wyświetleń i za chwilę będzie to najpopularniejsze wideo na kanale założyciela internetowej Watahy. Na pewno jednak nie o odsłony, a o ujawnienie prawdy chodziło Sylwestrowi Wardędze. Najpoważniejsze zarzuty pojawiły się w związku z internetowymi ruchami Stuara Burtona. W filmie zostały przedstawione wulgarne screeny rozmów oraz głósówek, jakie miał wysyłać do małoletnich dziewczyn. Oprócz tego miał nimi manipulować strasząc, że targnie się na swoje życie. W rozwikłanie sprawy zaangażowali się politycy, tuż przed wyborami, a popularne marki momentalnie zerwały kontrakty z oskarżonymi influencerami.
Friz pokazał stan konta bankowego. Fanom opadła szczęka
Friz stanowczo reaguje na słowa Wardęgi - co powiedział?
Sylwester Wardęga 3 października prowadził na swoim kanale transmisję na żywo. Internauci pytali z zaciekawieniem o to, kto jeszcze zamieszany jest w tą aferę i czy w tym gronie jest Friz. Sylwek stwierdził: Nic nie będzie na Friza, ale niedużo tam brakowało. Friz jest czysty, jeśli chodzi o tę sprawę, natomiast on też był na tym TeamSpeaku i też próbował się do niektórych dziewczyn dobić, ale one po prostu nie odpisały mu. Dlatego nic nie napisał. Friz jest czysty przynajmniej, jeśli chodzi o moją wiedzę. Zresztą Friz w tamtych latach był bardzo młodym chłopakiem.
Marcin Dubiel i Boxdel wydali oświadczenia w sprawie filmu Wardęgi. Padły kolejne oskarżenia
Samo użycie pseudonimu Friza, w związku z aferą influencerów, zdziwiło zainteresowanego. Karol Wiśniewski w rozmowie z Plejadą przyznał, że nie podoba mu się stwierdzenie Wardęgi "niedużo tam brakowało". Potwierdził jednocześnie, że jest czysty, ale sama wypowiedź Sylwka jest dla niego krzywdząca i narażająca na niepotrzebne spekulacje.
Nie jestem w sprawę zamieszany oraz nic o niej nie wiedziałem przed publikacją tych nagrań. Tak, jak Sylwester mówi w materiale, jestem czysty. Wypowiedź Sylwka jest jednak dla mnie krzywdząca, ponieważ nigdy nie było niczego "blisko". Jeśli do kogoś kiedyś pisałem, to natychmiast, jak dochodziło do rozmowy, zawsze pytałem o wiek. Jak ktoś mi nie odpisał, jak mówi Sylwek, nie mogłem też zweryfikować wieku, ale to nie oznacza, że "było blisko". Szkoda, że przedstawił to w taki sposób, bo to naraża mnie na niepotrzebne spekulacje. Prawda jest taka, że zawsze sprawdzałem, z kim mam do czynienia, ile ta osoba ma lat i interesowałem się tylko dziewczynami w podobnym wieku do swojego
- przyznał Friz. Wyraził jednocześnie oburzenie zachowaniem innych Youtuberów, współczucie ofiarom, a także liczy na to, że sprawców spotka surowa kara.
Film Wardęgi ma być dopiero pierwszą z dwóch części tzw. "Pandora Gate". Internauci już czekają na drugą część, która ma pojawić się na kanale Konopskyy w serwisie YouTube. Zgodnie z zapowiedziami ma być "mocniejsza".
