Konkurs Piosenki Eurowizji to nie tylko pokaz umiejętności wokalnych, ale przede wszystkim show i dobra zabawa. Właśnie na dobrą zabawę i rozbawienie publiczności postawili tegoroczni reprezentanci Finlandii z formacji Windows95man. Ich szalony występ w pierwszym półfinale dał im awans do finałowej rozgrywki. Czy właśnie wywołanie szoku wśród publiczności to fiński przepis na sukces w konkursie?
Finlandia w eurowizyjnych konkursach stawia na oryginalność i niejednokrotnie udowodniła, że nie ma dla nich tematów tabu. Świat pokochał charyzmatyczne "Cha Cha Cha" w wykonaniu rapera Käärijä, który otarł się o zwycięstwo podczas 67. Konkursu Eurowizji. Wszyscy doskonale pamiętają również "upiorny" występ formacji Lordi, który w 2006 roku dał Finlandii pierwsze i do tej pory jedyne zwycięstwo w Eurowizji. Jednak to, co na eurowizyjnej scenie zaprezentowali reprezentanci Finlandii, z pewnością długo jeszcze będzie komentowane. Tuż przed pojawieniem się duetu Windows95man na scenie w szwedzkim Malmö komentujący Eurowizję Artur Orzech zapowiedział ich występ krótko i jakże wymownie: "Tego się nie da odzobaczyć".
Finlandia znów szokuje na Eurowizji
Windows95man wykonali utwór utrzymany w stylu eurodance "No Rules", i tak krótko można określić ich występ, ponieważ to, co na scenie pokazał Teemu Keisteri udowodniło, że w przekazie artystycznym panuje pełna dowolność i brak jest jakichkolwiek zasad. 39-letni DJ, który wyglądem przypomina studenta informatyki z lat 90., wyszedł z pokrytego jeansem jajka, pokazując pośladki, a widzowie zastanawiali się, czy jedynym elementem jego garderoby jest koszulka z logo systemu operacyjnego Windows95. Artysta, który swoją postać stworzył dla żartu w 2013 roku, niemalże przez cały występ trzymał publiczność w niepewności, która zadawała sobie tylko jedno pytanie: "Czy on rzeczywiście nie ma bielizny"? Na końcu jeansowe szorty doleciały do Keisteriego na linie, a on zaczął miotać racami, co wywołało euforię wśród publiczności.
Choć po tym występie widzowie są podzieleni, jedni uważają, że Finlandia nigdy nie zwodzi jeśli chodzi o dobrą zabawę, inni natomiast sądzą, że Windows95man przekroczyli wszelkie granice dobrego smaku, to jedno jest pewne - ich występ z pewnością na długo zapadnie w pamięci wszystkich! Czy ten szalony performance ma szansę na wygranie tegorocznej Eurowizji? O tym przekonamy się już w sobotę 11 maja.