Filip Chajzer to znany prezenter telewizyjny, o którym w ostatnich miesiącach było bardzo głośno i to nie za sprawą jego pracy zawodowej. Chajzer, który ponad rok temu rozstał się z "Dzień Dobry TVN", postawił na rozwój własnego biznesu i otworzył w Warszawie dwie budki z kebabem kraftowym. Latem br. pojawiły się doniesienia o problemach Chajzera spowodowanych działalnością jego fundacji "Taka akcja". Fundacja miała pomóc choremu chłopcu, jednak według doniesień medialnych, pieniądze nigdy nie trafiły do potrzebującego. Dziennikarz, aby uniknąć zamieszania, wyjechał do Hiszpanii, a niedługo później kobieta została zatrzymana pod zarzutem wyłudzania pieniędzy. Naprawdę gorąco wokół Filipa Chajzera zrobiło się, kiedy ogłoszono, że weźmie udział w gali Fame MMA. Ostatecznie zaledwie po tygodniu od ogłoszenia jego uczestnictwa właściciel budek z kebabem zerwał umowę z federacją, publikując post w mediach społecznościowych.
Zobacz także: Taka kara grozi Buddzie. Prokuratura ujawniła szczegóły
Filip Chajzer komentuje zatrzymanie Buddy
W obliczu zatrzymania słynącego z hojności youtubera Buddy, nikt już raczej nie pamięta o całym zamieszaniu z Filipem Chajzerem. Teraz dziennikarz i prezenter skomentował całą sytuację. W rozmowie z serwisem JastrząbPost wspomniał o działalności charytatywnej, w którą zaangażowany był youtuber, chodzi między innymi o przekazanie 200 tys. zł i skrzynki pełnej słodyczy dla jednego z domów dziecka w woj. podkarpackim, a także moment, w którym przebrany za starca Budda wrzucił 100 tys. zł do puszki WOŚP w Krakowie.
Jeśli chodzi o Buddę, to wiem, że udzielał się charytatywnie. Na swoim przykładzie mogę tylko powiedzieć, że pomaganie w Polsce równa się kłopoty. Przekonałem się o tym dość boleśnie - powiedział Filip Chajzer, nawiązując tym samym do sytuacji, która dotknęła go niedawno w związku z oskarżeniami dotyczącymi niewypłacenia pieniędzy przez jego fundację.