Filip Chajzer to postać, która na polskiej scenie medialnej budzi wiele emocji. Jego otwartość, zaangażowanie społeczne i bezpośredni styl sprawiają, że ma zarówno wielu fanów, jak i krytyków. Przeżył on niewyobrażalną tragedię, gdy w 2015 roku stracił swojego 9-letniego syna Maksa w tragicznym wypadku samochodowym. Ta trauma pozostawiła głębokie ślady w jego życiu osobistym. Niestety, jak to często bywa w dobie internetu, osobiste tragedie znanych osób stają się celem bezdusznych komentarzy i hejtu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Filip Chajzer sprzedaje posiadłość na Mazurach. Zaporowa cena!
Okrutny komentarz internauty!
W jednym z ostatnich wywiadów, udzielonych w podcaście "WojewódzkiKędzierski", Filip Chajzer otwarcie mówił o swojej walce z żałobą po śmierci syna. Przyznał, że przez długi czas zmagał się z myślami samobójczymi, nie mogąc pogodzić się ze stratą Maksa. Była to dla niego niewyobrażalnie trudna droga, której ból nie osłabł mimo upływu lat.
Ostatnio jednak, w momencie gdy Chajzer starał się realizować swoje marzenia o prowadzeniu food trucka z kebabem, spotkał go kolejny cios. Pod jednym z jego postów na Facebooku, reklamującym nowy biznes, jeden z internautów opublikował zdjęcie z wypadku, w którym zginął jego syn, dodając do tego okrutny komentarz: Tato, twoja buda rozleci się jak to auto.
Reakcja Filipa Chajzera
Dla każdego rodzica taki komentarz byłby nie do zniesienia, a dla kogoś, kto od lat próbuje poradzić sobie z taką stratą, był to cios prosto w serce. Filip Chajzer nie mógł milczeć. W emocjonalnym oświadczeniu na Instagramie wyraził swoje oburzenie i smutek, podkreślając, jak nieludzki potrafi być człowiek.
Publikuję to, żeby pokazać Wam jaką szmatą potrafi być człowiek i do czego prowadzi masowe nakręcanie spirali nienawiści. Wczoraj pod moim postem na Facebook profil Marek Popielarz wrzucił zdjęcie z wypadku, w którym zginął mój syn. Do zdjęcia, którego widok odbiera mi chęć do życia, dodał tekst – ‘Tato twoja buda rozleci się jak to auto’. Buda, o której pisze to mój biznes, w który włożyłem całe serce bo zawsze jak coś robię to na 1000%. (...) Gdzieś trzeba powiedzieć stop bo wszystko ma swoje granice
- można było przeczytać w mediach społecznościowych.
Filip Chajzer niedługo po publikacji posta na Instagramie, usunął wpis.