Kilka lat temu Aleksandra Sadowska stała się znana na całą Polskę. Wrocławianka zapragnęła mieć oczy jak Popek. W tym celu udała się do salonu tatuażu, gdzie wstrzyknięto jej tusz w gałki oczne. Taka modyfikacja to niezwykle niebezpieczny zabieg. Dlatego musi być wykonywany w absolutnych specjalistów. Niestety w tym przypadku skończyło się tragedią.
Aleksandra Sadowska niemal całkowicie straciła wzrok. Kilka lat temu w rozmowie z Super Expresem 26-latka wyznała, że gdy lekarze powiedzieli jej o trwałości uszkodzeń, jej świat się zawalił.
Od feralnego zabiegu minęły lata i faktycznie fanka Popka nie odzyskała wzroku. Teraz jej mąż założył internetową zbiórkę na leczenie.
Wytatuowała sobie gałki oczne - teraz zbiera w internecie na leczenie
Dziewczyna, która wytatuowała sobie gałki oczne, niemal całkowicie straciła wzrok. Lekarze alarmują, że jej stan wciąż się pogarsza. Dlatego mąż Aleksandry Sadowskiej założył internetową zbiórkę na leczenie.
Z opisu dowiadujemy się dramatycznych szczegółów. Fanka Popka z wytatuowanymi oczami chciała popełnić samobójstwo! Nie dość, że dziewczyna straciła wzrok, to przeszła przez mnóstwo bardzo osobistych problemów.
Niedługo po tym, jak moja żona poroniła była ofiarą ekhm "prawdopodobnych" przestepstw seksualnych. Te wydarzenia i ich konsekwencje mocno nas zatrzymały w miejscu. Moja żona jest osobą autystyczną, niewidomą, z orzeczeniem o niezdolności do samodzielnej egzystencji. Ja jestem jej mężem i opiekunem. Świadkiem w.w wydarzeń przez, które toczy się postępowanie karne.
Na walkę po tym wydarzeniu nie mieliśmy ani zdrowia, ani czasu, miedzy innymi stąd że moja partnerka podejmowała się licznych prób samobójczych. Byliśmy wtedy mocno sami, a długo wyczekiwany okres wakacji zamienił nasze życie w piekło. Przynajmniej psychicznie jest teraz o trochę lepiej.
Czytamy.
Niewidoma fanka Popka i jej mąż zebrali już ponad połowę z potrzebnych 30 tysięcy. Zbiórkę możecie znaleźć tutaj.