szczere wyznanie

Ewa Szykulska w szczerym wyznaniu. "Nie jestem w stanie poradzić sobie sama"

2024-07-04 10:25

Ewa Szykulska to gwiazda polskiego kina. Szykulska nie ukrywa, że doskwiera jej samotność. W jednym z najnowszych wywiadów wyjaśniła, jak trudne jest dla niej życie w samotności. Aktorka zebrała się na szczere wyznanie. Co dokładnie powiedziała?

Szykulska to wybitna polska aktorka, która zadebiutowała na scenie w 1973 roku. Występowała wówczas w teatrach, w Warszawie i Poznaniu. Swoją popularność zyskała w latach 70. i 80. Za jej sukces odpowiadają role, w filmach takich jak: "Seksmisja", "Kariera Nikodema Dyzmy", "Hydrozagadka" i "Vabank". Zasłynęła przez swoją nietuzinkową urodę oraz charakterystyczny, ochrypnięty głos. Gwiazda zdecydowała się na szczere i smutne wyznanie. O co dokładnie chodzi?

Ewa Szykulska w ciężkim stanie trafiła do szpitala! Aktorka ma problemy z oddychaniem

Ewa Szykulska o życiu w samotności

Ewa Szykulska nie ukrywa, że nie ma w życiu łatwo. W 2021 roku odszedł jej ukochany mąż - Zbigniew Parnej. Chwilę później media obiegła informacja o tym, że aktorka ma ogromne problemy ze zdrowiem. Szykulska jest już po dwóch operacjach krtani. Kobieta nie ukrywa, że doskwiera jej momentami samotność. W rozmowie z "gazeta.pl" powiedziała: "Noszę w sobie dojrzałość i niedojrzałość. Jestem starczym analogiem, a to wstydliwe. Kiedyś korzystałam z pomocy męża, teraz przyjaciół. I nie ma w tym nic zabawnego, raczej kompromitacja. Pięcioletnie dziecko jest w technologiach lepsze ode mnie. Ośmielę się powiedzieć, że jestem stara. I to wcale nie boli, bo to nie jest brzydkie słowo. Nie oznacza to dla mnie niczego złego czy nieestetycznego. Bo przecież młodość też może być rozchorowana, rozkapryszona, zgorzkniała" - czytamy. Opowiedziała również o swoim stosunku do obecnego świata i życia: "Trochę przeżyłam, 75 lat to niemało. Kiedy byłam szczęśliwa, miałam swoich bliskich, nielicznych, ale miałam, nie zwracałam uwagi na wiek. Opiekowałam się swoją fantastyczną siostrą czy równie fantastycznym mężem. Wiedziałam, po co wstaję z łóżka, chciało mi się. Jak zostałam sama, bo tak się zdarzyło – nie mnie jednej – nie użalam się nad sobą, ale zmieniło się moje patrzenie na świat. Nie jestem w stanie już tak bezwarunkowo kochać świata, bo mnie odtrącił. A może wystawił na próbę, zabierając mi bliskich. Wszyscy w życiu przechodzimy trudne momenty. Do pewnego momentu byłam silna, radziłam sobie, pomagałam innym. A teraz, gdy zostałam sama i gadam do siebie tak jak przedtem, okazało się, że to jest strasznie nudne. I smutne. Do mojego nieżyjącego męża też mówię bez przerwy. Nie opieprzam go, że mnie zostawił, mówię, że może zbyt mało się starałam" - wyznała Szykulska.

Wywiad z psem w TVP. Widzowie oburzeni: "Żenada za naszą kasę"

Groby aktorów Vabanku i Seksmisji. Niezapomniani