Pandemia koronawirusa wywołuje panikę w społeczeństwie. Szczególnie przerażeni sytuacją są przedsiębiorcy, którzy z powodu kryzysu gospodarczego mogą stracić dorobek całego życia. Wielu z nich stara się jakoś zrekompensować straty związane tymczasowym zamknięciem np. lokali, oferując nieco inny zakres usług lub choćby szerszą strefę dojazdu.
Wśród właścicieli firm, które martwią się o przyszłość swojej marki, jest Ewa Minge. Projektantka podzieliła się na Instagramie o przyszłość pracowników, których zatrudnia od 30 lat.
Ewa Minge pomaga szpitalom!
W czasie globalnego kryzysu wiele gwiazd stara się wspierać innych w taki sposób, jaki uważa za najlepszy. Justin Bieber na przykład... modli się z fanami.
Tymczasem Ewa Minge postanowiła wykorzystać czas, gdy jej zakład nie produkuje ubrań, na pomaganie potrzebującym szpitalom! Projektantka zajęła się szyciem maseczek ochronnych. Jej pracownice robią to ponoć całkowicie za darmo!
Ewa Minge za pośrednictwem instagrama podziękowała swoim szwaczkom za wsparcie.
Dziękuje mojej załodze. Byliście ze mną przez ostatnie 30 lat, niektóre z Was są już na emeryturze, której doczekałyście w naszej firmie. (...) Zgodnie z zaleceniami rządu i zamknięciem rynku zaczęliśmy w poniedziałek urlop, choć trudno nazwać to urlopem. (...) Pomimo strachu nie tylko o zdrowie, na moje hasło i tym razem nie zawiodłyście. Od wczoraj trwa produkcja maseczek medycznych dla szpitali, które się o to do nas zgłosiły. Zdobyliśmy surowiec i dopóki nam go starczy pracujemy. ZA DARMO. Nie szukamy w tej tragedii, jak zarobić na brakach i jak wpakować swoje kieszenie do źródełka. Jesteśmy jednym z sektorów o najgorszych perspektywach w obliczu kryzysu. Nie wiem, czy będziemy razem kolejne 30 lat, ale zrobię wszystko, by tak było.
- napisała na Instagramie Minge i załączyła filmik.
Postawa godna podziwu! BRAWO, Ewa!