Masz takie emploi, że się zastanawiam czy wykonujesz na co dzień takie czynności, które kojarzą się z prozą życia czyli chodzisz do sklepu na zakupy, sprzątasz, myjesz okna? - zapytał Ewę Mingę gospodarz podcastu Bądźmy Razem TVP.
Chodzę do sklepu na zakupy, okien nie myję, sprzątam jak muszę. Ale generalnie mam tak zorganizowane życie, że nie sprzątam. Ja przez jeden dzień mogę bardzo dużo zrobić i są osoby, które potrzebują pracy. Nie ukrywam - mam duży dom i porządne posprzątanie tego domu wymaga całego dnia, czasami dwóch dni jeżeli mówimy o generalnych porządkach. W kwestii porządków mam osobę, która robi to z wielką przyjemnością. Ja bardzo o nią dbam, i ona jest zadowolona i ja jestem zadowolona - zdradziła projektantka.
Nie wszystkie obowiązki spadają jednak na pomocną dłoń osoby pilnującej porządku w domu Ewy Minge.
Kotom kuwety, posłania sprzątam osobiście codziennie, myję miseczki, itd. - mówi artystka.
Okazuje się jednak, że drobne domowe czynności, które wykonuje Ewa Minge są niczym w porównaniu do bałaganu, który projektantka potrafi zrobić.
ZOBACZ TAKŻE: Wygrała pierwszą edycję "Projekt Lady" i nie ukrywa parcia na szkło. Zobacz, kim jest dzisiaj Patrycja Wieja
Jestem bałaganiarą i ten bałagan jest dla wszystkich denerwujący. Nie ma osoby, dla której nie byłby denerwujący, bo np. w poniedziałek rano jest posprzątane i w poniedziałek wieczorem już jest bałagan. To jest artystyczny bałagan - ja się w tym wszystkim odnajduję. Jestem bałaganiarą, ale od jakiegoś czasu uczę się nie być - przyznała otwarcie Ewa Minge w podcaście Bądźmy Razem TVP.
