Ewa Gawryluk to aktorka znana większości Polaków. Od 20 lat gra w serialu "Na Wspólnej", a w swoim dorobku ma również inne role, które przyniosły jej wielką rozpoznawalność: "Sztos", czy "Operacja "Koza"". 55-latka uchodzi za jedną z najatrakcyjniejszych aktorek, a jej wdziękom trudno się oprzeć. Co prawda, aktorka korzysta z zabiegów medycyny estetycznej, jednak robi to z umiarem, dzięki czemu wygląda bardzo naturalnie. Trudni się więc dziwić, że przyciąga uwagę wielu adoratorów. Aktorka jednak nie życzy sobie obscenicznych wiadomości i zdjęć, które co rusz spływają na jej skrzynkę. Dała temu wyraz w swoich social mediach.
Ewa Gawryluk nie może opędzić się od natrętnych wielbicieli
Ewa Gawryluk postanowiła wyrzucić to co od dłuższego czasu mocno nie dawało jej spokoju. Okazuję się, że już po raz kolejny dostała sprośną wiadomość od jednego z fanów. Tym razem postanowiła jednak podzielić się tym ze swoimi obserwatorami. Napisała wprost, że nie życzy sobie, aby panowie przesyłali jej zdjęcia penisów, ponieważ "nie mieszczą się już w wiadomościach prywatnych" - zażartowała. W wiadomościach znalazła bowiem zdjęcie krocza mężczyzny, który pozuje na krześle w samych bokserkach.
Oprócz tego zdjęcia, opublikowała również screena wiadomości, którą przesłał jej natrętny wielbiciel. A jej treść może przyprawiać o ciarki: "Umiem robić to dobrze... p.... też bym pani .... Mam sporego .... ma 23 cm... Jak widzę pani zdjęcia, to mi się .... bardzo.... - czytamy ocenzurowaną wiadomość.
Ewa Gawryluk ostrzegła mężczyznę, iż następnym razem ujawni jego personalia - "Myślę, że żona córka, albo kochanka delikwenta, z przyjemnością przeczytają" - dodała z ironią.