Ewa Bem dostała znak od zmarłej córki? Poruszające wyznanie gwiazdy

Ewa Bem to niepodważalna królowa polskiego jazzu i estrady. Uznawana jest za jedną z najbardziej popularnych wokalistek jazzowych, a okrzyknięto ją mianem "Pierwszej Damy Polskiego Jazzu". Ewa Bem ma na swoim koncie mnóstwo występów - polskich i zagranicznych oraz wiele płyt i albumów studyjnych, zarówno jej, jak i z jej udziałem.

Śmierć córki wstrząsnęła życiem wokalistki

Córka gwiazdy - Pamela, zmarła na nowotwór w 2017 roku, mając tylko 39 lat. Po jej śmierci, Ewa Bem postanowiła rozstać się ze sceną muzyczną, a nawet już nigdy na nią nie wracać. Piosenkarka poświęciła swoje życie na opiekę nad dziećmi, które osierociła jej zmarła córka. Królowa polskiego jazzu odwiedzała swoją córkę na cmentarzu niemal codziennie. Tamten czas wspomina słowami: "Prawie do końca choroby Pameli wyjeżdżałam na koncerty. Ale... ja odeszłam razem z nią. Nie było mnie absolutnie w żadnej przestrzeni publicznej. Udawałam, że żyję. Niczym się nie interesowałam".

Ewa Bem otrzymała znak od zmarłej córki

Wokalistka próbowała wrócić do normalności przez bardzo długi czas - "Przepychałam dzień za dniem. Funkcjonowałam głównie dzięki lekom i pomocy psychiatry, potem psychoterapeuty. I ukochanej rodziny" - mówi o swoje sytuacji. W 2021 roku, gwiazda postanowiła zmienić zdanie i wróciła na scenę.

Mówi o tym, że dostała od córki znak, który ją do tego skłonił. "Po śmierci córki zamówiliśmy jej olejny portret (...) A ja mam taki rytuał, że gdy wstanę, podchodzę do portretu i mówię "dzień dobry"".

Ewa Bem opowiada, że w pewnym momencie zdała sobie sprawę z tego, że od Pameli bije niesamowite ciepło i spokój, jakby chciała jej przekazać coś w stylu "Mamo, ja odeszłam, ale wy jesteście. Żyj więc dalej. Wróć na scenę. Będę obok" - wyznała.

Królowa polskiego jazzu uznała to uczucie za znak i ostatecznie wróciła na scenę, ze zdwojoną siłą.

Ewa Bem zwątpiła w Boga. Szczere wyznanie legendy