Emma Watson na imprezie po rozdaniu Oscarów, chciała być kojarzona z osobą, która wspiera akcję Time's Up. Niestety jak to często bywa, zwłaszcza w tej branży, pojawiły się głosy krytyki wobec Emmy i to wcale nie przez to, że wspiera popularny ostatnio ruch, ale przez to, że tatuaż, który zrobiła sobie na tą okazję był z błędem!
Aktorka była jedną ze sławnych osób, które pojawiły się na after party po ceremonii rozdania filmowych nagród. Gwiazda przyciągała wzrok czarną dopasowaną suknią ze złotymi dodatkami. Jednak nie to najbardziej przykuło uwagę…
Świat skupił się na przedramieniu Watson na którym widniał tatuaż z nazwą akcji, która ma pokazać protest przeciwko molestowaniu seksualnemu kobiet.
I choć tatuaż z pewnością jest tatuażem zmywalnym, to internauci od razu skomentowali sprawę na Twitterze, wytykając Emmie błąd. Emma Watson miała napis Times Up, poprawnie to słowo brzmi Time's Up. Zabrakło po prostu apostrofu między literą „e” a „s”.
„Emma Watson miała tatuaż Time's Up, ale zapomniała o apostrofie” - napisał jeden z użytkowników Twittera.
„Zapomniałaś o apostrofie w tatuażu. Time's Up. Bardzo słaba gramatyka” - dodał kolejny.
„Uwielbiam Emmę Watson. Zbyt mocno próbuje udowodnić ile jest w niej feministki. Brak apostrofu" - brzmiał inny komentarz.
Znaleźli się jednak i tacy, którzy stanęli w obronie aktorki tłumacząc, że „nie jest głupia” i gdyby napis był prawdziwy, to nie zapomniałaby o apostrofie.
Emma Watson już od wielu lat przyznaje, że jest propagatorką praw kobiet, a w ostatnim czasie zwolenniczką ruchów Time's Up i #metoo, które mają na celu zaprzestanie molestowań seksualnych czy dyskryminacji w miejscu pracy.
Emma nie tylko mówi o wspieraniu organizacji, aktorka na ruch Time's Up wpłaciła sporą sumę pieniędzy!
>> Emma Watson wspiera #timesup. Przekazała na ten cel MILION funtów
Emma Watson powinna bardziej przyjrzeć się tatuażowi przed wyjściem na rozdanie Oscarów, czy może nie ma o co robić problemu? Jak uważacie? ;)
Zdjęcie tatuażu i wypowiedź jednego z internautów znajdziecie : TUTAJ