Emily Ratajkowski po raz kolejny zapozowała nago. Nic nowego? Tym razem jednak zaskakuje nie tyle jej ciało – jak zawsze idealne – co podpis pod zdjęciem!
Swoje ostatnie nagie zdjęcie Emily Ratajkowski podpisała „narodziny Venus”. To jasne odwołanie do słynnego obrazu włoskiego malarza renesansu Sandro Botticellego. To jeden z najbardziej znanych obrazów świata. Dzieło przedstawia narodziny Venus – bogini miłości z mitologii rzymskiej. Na świecie utarło się, że Venus z obrazu Botticellego przedstawia ideał kobiecego piękna. Jak widać, Emily Ratajkowski uznała, że również je uosabia.
Oczywiście nie mamy żadnych zarzutów do wyglądu Emily Ratajkowski. Być może rzeczywiście jest ona współczesnym ideałem piękna.
Pytanie tylko – czy jej to oceniać?