- wyznała Emily Ratajkowski.
Co na jej wyznanie internauci?
Świetnie. Dlaczego nie zapuścisz też wąsa i brwi, żeby w pełni celebrować kobiecość?
Emily Ratajkowski po raz kolejny próbuje udowodnić, że jest zatwardziałą feministką. Celebrytka, której kariera zaczęła się od nagiego występu w klipie Blurred Lines Robina Thicke, od lat inkasuje setki tysięcy dolarów za kolejne, nagie sesje zdjęciowe. Tym razem jednak Emily rozebrała się w słusznej sprawie walki o prawa kobiet.
Emily Ratajkowski została gwiazdą najnowszego wydania magazynu Harper's Bazaar. Modelka wystąpiła w sesji zdjęciowej, w którym zaprezentowała wszystkim swoje nieogolone pachy, których depilacja - jak uznała później w napisanym przez siebie eseju - jest sposobem na dyskryminowanie kobiet. Okazuje się, że nie wszystkim fanom jej tłumaczenia przypadły do gustu.
Emily Ratajkowski nie ogoliła pach w słusznej sprawie
"Te pachy są najbardziej wyretuszowanym elementem zdjęcia" - napisał jeden z fanów Emily, który podobnie jak spora ich część nie uwierzył w przesłanie celebrytki, która przekonuje do rezygnowania z depilacji na zdjęciu ociekającym Photoshopem. W swoim "eseju" dla Harper's Bazaar modelka oznajmia, że nie będzie depilowała pach, jeśli nie będzie miała na to ochoty.
Jeśli zdecyduję się ogolić pachy lub wyhodować włosy, to zależy ode mnie. Dla mnie owłosienie ciała to kolejna okazja dla kobiet do skorzystania ze swojej możliwości wyboru - wyboru opartego na tym, jak chcą się czuć i ich związku z posiadaniem lub brakiem owłosienia. Każdego dnia lubię się golić, ale czasem pozwalam odrosnąć włosom na ciele, co sprawia, że czuję się seksownie.
Nie obchodzi mnie jej decyzja, nadal jest wspaniałą kobietą. Ale bądźmy szczerzy, są większe zmartwienia w życiu.
I o to właśnie walczą kobiety?
Hmm, to jak mycie zębów. Kobiety mogą być sobą robiąc inne rzeczy.
Włosy pod pachami symbolem wolności. Brawo, świecie!
- czytamy.
Co sądzicie o zakusach Emily Ratajkowski do roli ikony feminizmu? ;)
>> Beyonce w muzeum sztuki! TO zdjęcie zostanie tam na zawsze