Emily Ratajkowski od początku swojej kariery wzbudza sporo kontrowersji - zwłaszcza wśród feministek. Modelka, która zarabia na półnagich zdjęciach, uporczywie podtrzymuje bowiem, iż jest feministką. Do teraz jednak nie rozstrzygnięto kwestii, czy jedno nie wyklucza drugiego.
Zdaniem Emily Ratajkowski - absolutnie. W najnowszym wywiadzie modelka po raz kolejny podtrzymuje, że ma prawo pozować nago i być feministką, a co więcej - atakuje osoby, które ją krytykują.
Emily Ratajkowski feministką?
Wystarczy zajrzeć na Instagram Emily Ratajkowski, by zrozumieć problem z jej osobą - celebrytka niemal codziennie publikuje roznegliżowane zdjęcia i nie ukrywa nawet, że to właśnie jej sposób na zarabianie pieniędzy.
Jedynym argumentem, który moim zdaniem jest interesujący w tej rozmowie, jest pytanie, czy w jakiś sposób wpisuję się w patriarchalne społeczeństwo, wyglądając tak, jak wyglądam i wykorzystując moją seksualność. Ale tak naprawdę nie obchodzi mnie to, że noszenie wyciętej bluzki w jakiś sposób wpisuje się w patriarchat, ponieważ sprawia, że czuję się dobrze w stosunku do siebie i nie powinnam być ograniczana. Wymyślanie reguł co do tego, jak feministka powinna wyglądać lub co nosić, jest dla mnie chore.
- powiedziała Emily Ratajkowski, broniąc swoich codziennych strojów.
Nikt nie powinien atakować nikogo, a kobiety szczególnie nie powinny atakować innych kobiet. Myślę, że jest rodzaj kobiet, które są seksowne i promują swój seksapil lub czują się dobrze ich seksapilem; szczególnie nie chcą tego słyszeć od innych. Myślę, że generalnie ludzie tak naprawdę nie chcą słuchać, jak kobiety mówią o takich rzeczach, a zwłaszcza o kobietach, które zarabiają na tym, jak wyglądają.
- dodała.
Zgadzacie się z poglądami Emily Ratajkowski? Dobra z niej feministka?
>> Półnaga Emily Ratajkowski reklamuje bikini Inamorata. Kosmiczna cena za pasek materiału