Występy Luny, podczas eurowizyjnych pre-party, od początku wzbudzały wiele emocji. Dla uczestników są to mini próby generalne przed wielkim dniem. "The Tower" wybrzmi już za niespełna miesiąc podczas pierwszego półfinału, który odbędzie się 7 maja. Aleksandra Katarzyna Wielgomas o udział w wielkim finale, który będzie miał miejsce w sobotę 11 maja, powalczy z reprezentantami Chorwacji, Cypru, Irlandii, Litwy, Serbii, Ukrainy, Australii, Finlandii, Azerbejdżanu, Islandii, Luksemburga, Mołdawii, Portugalii oraz Słowenii.
Ostatnie koncerty młodej wokalistki, która w walce o występ na Eurowizji pokonała w preselekcjach takie gwiazdy polskiej muzyki, jak Justyna Steczkowska, Natasza Urbańska, czy Krystyna Prońko zasiały wśród jej fanów ziarno niepokoju. Według internautów Luna nie prezentowała się podczas swoich koncertów najlepiej.
Elżbieta Zapendowska gorzko o występie Luny
Zwłaszcza ostatni występ piosenkarki, który odbył się w Londynie, spotkał się ze sporą krytyką internautów. Okazało się, że wokalna niedyspozycja piosenkarki była spowodowana chorobą. Nieco innego zdania jest natomiast znana trenerka emisji głosu - Elżbieta Zapendowska, która obejrzała koncert. W rozmowie z Onetem w gorzkich słowach podsumowała nie tylko ostatni występ artystki, ale również jej umiejętności wokalne i samą piosenkę.
Ta piosenka arcydziełem na pewno nie jest. To taki lekki przebój. Natomiast należy podkreślić, że wykonanie jest naprawdę słabe i amatorskie - powiedziała Zapendowska.
Nie przemawia do niej także usprawiedliwienie, że w dniu londyńskiego koncertu Luna była w gorszej dyspozycji z powodu złego samopoczucia, co odbiło się na jakości wykonania "The Tower".
Oczywiście wtedy wokalistka mogła być w gorszej kondycji, ale nie ma możliwości, by to wpłynęło na intonację. Myślę sobie, że tutaj w grę nie wchodziła choroba, ale jednak brak zdolności wokalnych - podsumowała trenerka od emisji głosu.