Edyta Pazura

i

Autor: Kamil PIKLIKIEWICZ/East News

Edyta Pazura atakowana przez nianię! "Myślałaś, że jestem, k***a, twoją służką?"

2019-03-15 14:07

Edyta Pazura ujawniła treść sms-ów, jakie dostawała od zatrudnionej przez siebie opiekunki do dziecka! Słownictwo jest szokujące! Powód? Też... Przeczytajcie historię, która każdą matkę małego dziecka przyprawi o gęsią skórkę. Ta osoba miała opiekować się córką Cezarego i Edyty Pazurów?! Była POLECANA!

Edyta i Cezary Pazurowie mają razem troje dzieci. Najmłodsza córka, Rita, przyszła na świat dziewięć miesięcy temu. Jej mama postanowiła wrócić do pracy i przyjąć do pracy nianię do pomocy. Niestety, okazuje się, że bardzo źle trafiła. I to mimo, że opiekunka miała świetne referencje i została zatrudniona za pośrednictwem profesjonalnej agencji!

Edyta Pazura opisała na Instagramie historię, która każdą świeżo upieczoną mamę przyprawiłaby o ciarki! Celebrytka ujawniła także treść wiadomości, jakie wysyłała do niej opiekunka z horroru!

HOT ZDJĘCIA!
Gwiazdy, które karmią piersią

Autor: Instagram

15 gwiazd, które KARMIĄ PIERSIĄ i nie wstydzą się tego! Zobacz galerię zdjęć!

- pisze Edyta Pazura na Instagramie i dodaje, że jednak zdecydowała się poszukać dla córki dobrego żłobka. I wcale się nie dziwimy. Zatrudniona przez gwiazdorskie małżeństwo opiekunka pisała do Edyty między innymi:

Potraktowała mnie pani jak śmiecia.

Co sobie właściwie myślałaś? Że jestem, k***a, twoją służką?

W końcu zaczęłam się rozglądać za opieką nad Ritką. Wszystko spoczywa na moich barkach i naprawdę potrzebuje 4-5 godzin dziennie żeby móc w spokoju popracować.
Przyszła Pani Krystyna, która nazywała się Agnieszką. Za pośrednictwem agencji, ze świetnymi ponoć referencjami. Pani Agnieszka jest po teatrologii na UJ- wiec pomyślałam „idealnie.” Bardzo grzeczna, uprzejma. Umówiłyśmy się na poniedziałek na 9.00. O 8.50 owego dnia dostałam telefon... Pani Agnieszka nie przyjdzie do pracy bo ciocia złamała nogę i pojawi się w pracy dopiero w środę: najpierw owe złamanie stało się w piątek, później w sobotę, a końcowa wersja wskazywała na niedziele godz. 22.00. (...) Oczywiście telefonu do mnie tez przez cały weekend Pani Agnieszka nie znalazła...Od razu po powiadomieniu potencjonalnej niani przez agencję, że jednak nie podejmiemy się współpracy, dostałam szereg SMS-ów . Finalnie opieka nad ciocią się szybko znalazła i może pojawić się jeszcze w poniedziałek w pracy... cud... Po kilku dniach otrzymałam kolejne smsy: wyzwiska, groźby- dlatego że miałam czelność nie odpisać na jej smsy...

Pi***ol się, kretynko, co wyżej sr*sz, niż d*pę masz"

Edyta Pazura, Cezary Pazura

i

Autor: ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EastNews
Wyświetl ten post na Instagramie.
W końcu zaczęłam się rozglądać za opieką nad Ritką. Wszystko spoczywa na moich barkach i naprawdę potrzebuje 4-5 godzin dziennie żeby móc w spokoju popracować. Przyszła Pani Krystyna, która nazywała się Agnieszką. Za pośrednictwem agencji, ze świetnymi ponoć referencjami. Pani Agnieszka jest po teatrologii na UJ- wiec pomyślałam „idealnie.” Bardzo grzeczna, uprzejma. Umówiłyśmy się na poniedziałek na 9.00. O 8.50 owego dnia dostałam telefon... Pani Agnieszka nie przyjdzie do pracy bo ciocia złamała nogę i pojawi się w pracy dopiero w środę: najpierw owe złamanie stało się w piątek, później w sobotę, a końcowa wersja wskazywała na niedziele godz. 22.00. Tyle wersji na raz, że nie wiedziałam co już jest prawdą, więc podziękowałam za współpracę. Poczułam się jak w gimnazjum kiedy to moje koleżanki po raz dziesiąty uśmiercały babcie w celu usprawiedliwienia swojej nieobecności na lekcjach. Na moje szczęście w ludziach niezmiernie cenię sobie szczerość. Oczywiście telefonu do mnie tez przez cały weekend Pani Agnieszka nie znalazła...Od razu po powiadomieniu potecjalnej niani przez agencję, że jednak nie podejmiemy się współpracy, dostałam szereg SMS-ów . Finalnie opieka nad ciocią się szybko znalazła i może pojawić się jeszcze w poniedziałek w pracy... cud... Po kilku dniach otrzymałam kolejne smsy: wyzwiska, groźby- dlatego że miałam czelność nie odpisać na jej smsy...Natychmiast przesłałam wiadomości do agencji która poleciła Panią Agnieszkę. Pani Monika, która ją rekrutowała, również wysłała wiadomość o zaprzestaniu pisania do mnie wyzwisk - ale jak widać Pani magister teatrologii jest dumna z tego co zrobiła i na dodatek napisała, że mogę jej kolokwialnie „skoczyć”. Okazało się, że brak mojej odpowiedzi na jej smsy, był wystarczającym argumentem aby mnie wyzywać... Gdy weszłam na FB Pani Agnieszki (Krystyny) zaczęłam się zastanawiać czemu agencje nie sprawdzają choćby nawet profili społecznościowych potencjalnych kandydatek... Z premedytacją publikuje wizerunek oraz imię i nazwisko tej Pani, bo ciarki mnie przechodzą jak pomyśle, że kiedyś jakieś dziecko może trafić pod jej opiekę. P.S. Poszukam jednak dobrego żłobka... Post udostępniony przez Edyta Pazura- Maybe Baby (@edyta_pazura)

Co byście zrobili, gdybyście trafili na TAKĄ nianię?!

Edyta Pazura

i

Autor: Kamil PIKLIKIEWICZ/East News