Edyta Górniak w latach 2005-2010 była żoną muzyka Dariusza Krupy. Kilka lat później, a dokładnie w 2014 roku, Krupa wsiadł do auta po spożyciu narkotyków i spowodował śmiertelny wypadek. Mimo czerwonego światła wjechał na przejście dla pieszych potrącając 63-letnią kobietę. W 2022 roku, Krupa wyszedł na wolność i na nowo ułożył sobie życie. Edyta, choć unika rozmów o ojcu Allana, teraz zdecydowała się wrócić wspomnieniami do czasów tuż po rozstaniu. Nikt nie miał pojęcia z czym musiała mierzyć się Edyta.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: To ją Edyta Górniak traktuje jak córkę. Pokazała "rodzinne" zdjęcie
Edyta Górniak żyła bez grosz przy duszy. Musiała pożyczać pieniądze
Edyta Górniak doskonale wie co to znaczy mieć złamane serce i zdeptaną godność. Po rozstaniu z Dariuszem Krupą nie mogła liczyć na szacunek z jego strony. Dariusz, oprócz tego, że był jej mężem, sprawował również rolę managera, więc trzymał rękę na finansach piosenkarki. Niestety, wykorzystał to przeciwko niej, a o kulisach tej sytuacji opowiedziała w podcaście Damiana Glinki "Strip talk z gwiazdami".
Rozwiodłam się, po prostu. Zrozumiałam, że moja tożsamość została rozgrabiona i postrzępiona, rozdarta na fragmenty, które już do siebie nie pasują i już się nie zgadzają. I postanowiłam odzyskać całą siebie, ze wszystkimi fragmentami i zbudować moje imperium od nowa. I tak zrobiłam - powiedziała Górniak.
Zdradziła również, że jej pieniądze trafiały na konto byłego męża, który ani myślał oddać ich Edycie. Nie zważał nawet na to, że wychowywała ona ich wspólne dziecko. Edyta była zmuszona pożyczać pieniądze.
Od momentu rozwodu, to było 14-15 lat temu, zaczęłam od pierwszej złotówki. Na początek pożyczałam pieniądze. Mąż mi zabrał wszystkie pieniądze, wszystkie. Pierwsze pieniądze zarobiłam w Opolu, po pół roku, a w tym czasie robiłam program „Jak Oni śpiewają” i wszystkie pieniądze szły na konto, do którego nie miałam dostępu - oznajmiła gwiazda.
Pojawia się więc pytanie, dlaczego Edyta nie skierowała sprawy do sądu. Wyjaśniła tę kwestę, mówiąc, że nie miała cierpliwości, aby przez kilka lat dochodzić sprawiedliwości oraz wracać myślami do tych samych, tragicznych historii.