Pozwy w sprawie rzekomych plagiatów to w branży muzycznej codzienność i niemal każdy twórca prędzej czy później oskarżany jest o to, że ukradł czyjąś kompozycję. Ale rzadko zdarzają się tak wygórowane żądania, jak te, z którymi zetknął się ostatnio Ed Sheeran.
Piosenkarz został ponownie oskarżony o to, że "pożyczył sobie" cudzą melodię i wykorzystaj ją w swoim hicie. Chodzi o piosenkę "Thinking Out Loud", która ma być plagiatem utworu "Let's Get It On" autorstwa Marvina Gaye'a. Piosenka pochodzi z 1973 roku.
Właściciele praw do tej piosenki twierdzą, że linia melodyczna hitu Eda Sheerana została zaczerpnięta bez zgody i odpowiednich opłat z utworu "Let's Get It On".
Czy tak było w rzeczywistości?
Porównajmy! Oto znany Wam na pewno dobrze hit Eda Sheerana:
A to piosenka, na podstawie której Ed Sheeran miał popełnić plagiat:
Słyszycie podobieństwo?
Jeśli dojdzie do procesu i biegli stwierdzą, że Ed Sheeran naprawdę splagiatował piosenkę Marvina Gaye'a, nasz ulubiony rudzielec może zbiednieć o gigantyczną sumę 100 mln dolarów.
Chyba, że dla świętego spokoju postanowi dogadać się z właścicielami praw do piosenki "Let's Get It On" i zapłacić kwotę ugody...
Jak sądzicie - powinien walczyć, czy spróbować uniknąć procesu?
>> Kendrick Lamar nie osiada na laurach! "Pulitzer motywuje mnie do dalszej pracy"
Warto dodać, że pieniędzy od Eda Sheerana domagają się nie spadkobiercy Marvina Gaye'a, a firma Structured Asset Sales, która wykupiła prawa do jego piosenek. Niektórzy twierdzą, że przedsiębiorstwo to celowo wyszukuje podobieństw w piosenkach, aby oskarżać popularnych artystów o łamanie praw autorskich.
Założycielem firmy jest bankier i inwestor, David Pullman, który od lat 90 nabywał prawa do przyszłych zysków z twórczości znanych artystów, w zamian za ich bieżące finansowanie. W portfolio firmy mają znajdować się m.in. prawa do piosenek Davida Bowie czy Jamesa Browna.